To zdecydowanie pomyślna wiadomość i bardzo, bardzo dobra decyzja dla Grecji - ocenił w czwartek były ambasador Polski w tym kraju Grzegorz Dziemidowicz, komentując dla PAP wybór Lukasa Papademosa na nowego premiera Grecji.

"To doświadczony finansista, ale także polityk. (...) Po ośmiu latach sprawowania funkcji wiceprezesa Europejskiego Banku Centralnego Papademos od roku doradzał (dotychczasowemu premierowi Jeorjosowi) Papandreu w borykaniu się z trudnościami finansowymi" - zauważył Dziemidowicz.

"Grecję czeka teraz pod kierownictwem Papademosa bardzo trudny czas przygotowań do wyborów, które mają odbyć się w lutym. Nowy premier przede wszystkim będzie jednak musiał powstrzymać obie główne partie greckie od demagogicznych popisów i nierealnych od strony finansowej i ekonomicznej postulatów. W kampanii wyborczej przecież wszystko jest możliwe" - tłumaczył były dyplomata.

Dziemidowicz podkreślił, że obecnie Grecję "czeka droga przez mękę, to znaczy konieczność dostosowania się do wymogów narzuconych przez strefę euro i międzynarodowe instytucje finansowe, takie jak Bank Światowy, Europejski Bank Centralny oraz Komisja Europejska, wchodzące w skład słynnej trojki, która będzie monitorowała grecką gospodarkę i greckie wydatki".

Zdaniem byłego ambasadora, potrzebne było "uspokojenie sytuacji i człowiek z zewnątrz - przede wszystkim ze świetnymi koneksjami na międzynarodowych rynkach finansowych".

W opinii Dziemidowicza, Papademos daje gwarancje na arenie międzynarodowej, a na greckiej scenie politycznej jest "człowiekiem, którego w tej chwili potrzeba" - bezpartyjnym fachowcem.

Według byłego ambasadora, "Papademos musi dawać gwarancje międzynarodowym rynkom finansowym i eurostrefie". "Ponadto musi przekonać Greków, a ma na to trzy miesiące, do następnych wyborów, o konieczności zaciskania pasa i dostosowania się do wymogów narzuconych przez Unię Europejską" - wskazał Dziemidowicz.