Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow wyraził w czwartek wątpliwość, by Moskwie i Waszyngtonowi udało się dojść do porozumienia w kwestiach obrony przeciwrakietowej przed szczytem NATO w Chicago w maju 2012 roku.

"Nie potrafię powiedzieć, czy do szczytu NATO w Chicago w maju 2012 roku uda się coś przygotować. To, jak toczą się rozmowy i jak twardo nasi partnerzy bronią swojego stanowiska, nie wróży porozumienia" - oświadczył Riabkow na nieformalnym spotkaniu z dziennikarzami w Moskwie.

Wiceszef dyplomacji Federacji Rosyjskiej podkreślił, iż nie ma niczego tragicznego w tym, że stronom nie udaje się dojść do porozumienia. "Nie wyznaczamy sobie żadnych terminów, w jakich mielibyśmy coś osiągnąć. Ze strony USA i NATO proces przebiega w wyznaczonym rytmie. Odchyleń od tego, co zapowiedziała administracja Baracka Obamy, nie ma" - zauważył.

W ocenie Riabkowa, można jedynie mówić o "wyprzedzaniu harmonogramu i pojawieniu się momentów, których początkowo nie anonsowano". "Przewidywaliśmy, że właśnie tak może się to rozwijać. Przy podpisywaniu układu START (w kwietniu 2010 roku) nie zakładaliśmy, że wkrótce po tym podpiszemy coś jeszcze w sprawie obrony przeciwrakietowej" - oznajmił.

Wiceszef rosyjskiej dyplomacji wyjaśnił, że "nowym momentem" jest rozszerzenie geografii tarczy antyrakietowej USA przez włączenie do niej Hiszpanii. "Włączenie Turcji, Rumunii i Polski zapowiadano od początku" - zaznaczył.

Riabkow przypomniał, że w wypadku Hiszpanii chodzi o bazowanie okrętów wojennych, wyposażonych w system AEGIS

Riabkow przypomniał, że w wypadku Hiszpanii chodzi o bazowanie okrętów wojennych, wyposażonych w system AEGIS. "Mogą one zostać rozmieszczone gdziekolwiek, czyli nie tylko we wschodniej części Morza Śródziemnego" - wskazał.

Poproszony przez PAP o wyjaśnienie, na czym będą polegały kroki wojskowe, których podjęcia nie wyklucza minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, jeśli USA i NATO nie przyjmą postulatów Moskwy w sprawie obrony przeciwrakietowej, a także o sprecyzowanie, co konkretnie będzie dla strony rosyjskiej sygnałem do takich kontrposunięć, rosyjski dyplomata odpowiedział: "Uzyskanie przez tarczę antyrakietową USA lub przez europejski system obrony przeciwrakietowej zdolności do przechwytywania rakiet balistycznych odpalanych z wyrzutni lądowych i rakiet balistycznych odpalanych z okrętów podwodnych z tych rejonów, w których te systemy zostaną rozmieszczone, w sposób bardzo ostry postawi przed nami problem, jak na to reagować i czy w takiej sytuacji można ograniczyć się do wyjścia z układu START czy też potrzebne będą jakieś dodatkowe kroki".

Wiceminister spraw zagranicznych FR wskazał, że brak porozumienia z Waszyngtonem w kwestiach obrony przeciwrakietowej jest skutkiem "fundamentalnych różnic w podejściu do tego, co można w tej sferze zagwarantować". "Jesteśmy rozczarowani brakiem woli ze strony administracji USA, by wyjść naprzeciw oczywistym i logicznym propozycjom przedstawionym przez Rosję" - powiedział. "Nadal nie możemy zrozumieć, dlaczego zapis w dokumencie o charakterze politycznym, składający się z jednego zdania, mówiącego o tym, że system obrony przeciwrakietowej nie jest skierowany przeciwko Rosji, nie może mieć formy prawnie zobowiązującej i dlaczego nie może temu towarzyszyć wyliczenie obiektywnych parametrów lub kryteriów, na podstawie których moglibyśmy samodzielnie oceniać, na ile te zobowiązania są zbieżne z czynami" - oświadczył Riabkow.

"Trudno nam przyjąć logikę, że sama współpraca będzie najlepszym środkiem budowy zaufania i sama w sobie umożliwi nam przekonanie się, iż żadne działania USA i ich sojuszników NATO w tej sferze nie zagrażają interesom bezpieczeństwa Rosji" - dodał.

Zdaniem wiceszefa dyplomacji Rosji, Moskwa i Waszyngton mają jeszcze czas na osiągnięcie porozumienia. "Mamy termin obowiązywania układu START. Mamy też jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia przez USA i NATO realizacji zaawansowanych faz projektu. To są te ramy czasowe. Czyli gdzieś do 2017-2018 roku" - powiedział.

Riabkow oznajmił również, że nie może zgodzić się z oceną, iż Rosja czymś grozi, gdy mówi o obronie swoich interesów. "Brak porozumienia w określonym czasie postawi na porządku dziennym konieczność reagowania - nie dyplomatycznego, werbalnego, lecz wojskowego. Czas na to, aby tak się nie stało, jeszcze jest" - zaznaczył.

Około 2018 roku elementy projektowanej tarczy antyrakietowej zostaną rozmieszczone także w Polsce

Nowy amerykański program obrony przeciwrakietowej, ogłoszony przez prezydenta USA Baracka Obamę we wrześniu 2009 roku, opiera się na okrętach wojennych wyposażonych w system AEGIS, którego elementem są rakiety SM-3. Umożliwia to przemieszczanie systemu z jednego regionu do drugiego. Rakiety SM-3 od lat używane są do ochrony wojsk amerykańskich w Europie.

Potem mają do tego dojść radary rozlokowane w Europie Południowej. Na razie wiadomo, że jeden z takich radarów znajdzie się w Turcji. W dalszej fazie - około 2015 roku - USA przewidują umieszczenie lądowej wersji rakiet SM-3 w krajach sojuszniczych w Europie.

Około 2018 roku elementy projektowanej tarczy antyrakietowej zostaną rozmieszczone także w Polsce. Instalacje te mają zostać ulokowane w bazie w Redzikowie. W Polsce ma też zostać rozmieszczony radar naprowadzający. Wcześniejszy plan, który forsował poprzedni prezydent USA George W. Bush, zakładał budowę w Polsce bazy dla 10 rakiet przechwytujących i radaru wczesnego ostrzegania w Czechach. System miał bronić przed rakietami dalekiego zasięgu nadlatującymi z Iranu. Nowa tarcza w jej początkowej konfiguracji obliczona będzie na rakiety średniego i krótkiego zasięgu.

Rosja kategorycznie sprzeciwia się instalacji elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie, twierdząc, że zagrozi to jej bezpieczeństwu narodowemu. Strona rosyjska proponuje Stanom Zjednoczonym i NATO zawarcie układu o niewymierzaniu europejskiego systemu obrony antyrakietowej przeciwko Rosji.