Możliwe, że jeszcze we wtorek lub w środę tzw. trojka przedstawi raport o spłacalności długu Grecji. Będzie on podstawą decyzji szczytu UE w niedzielę, co dalej z długiem Grecji i o ile zwiększyć straty sektora prywatnego ponad 21 proc. wartości greckich obligacji.

"Raport jest prawie ukończony, tak by był "kluczowym dokumentem do dyskusji w niedzielę o drugim pakiecie pomocy dla Grecji" - powiedział we wtorek rzecznik komisarza do spraw walutowych Ollego Rehna Amadeu Altafaj. Dodał, że jego publikacja to "kwestia godzin, góra najbliższych dni".

Inne anonimowe źródła w UE ujawniły, że raport może być przekazany do ministerstw finansów 17 państw strefy euro nawet jeszcze we wtorek wieczorem, a najpóźniej w środę.

Chodzi o kwartalny raport tzw. trojki, czyli ekspertów Europejskiego Banku Centralnego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej na temat spłacalności greckiego długu. Będzie on opublikowany obok innego raportu trojki - o spełnianiu przez Grecję warunków koniecznych do otrzymania kolejnej transzy pomocy finansowej od partnerów w eurolandzie i MFW. Oba będą podstawą decyzji na szczycie przywódców eurolandu w niedzielę, poprzedzonym w piątek posiedzeniem ministrów finansów eurogrupy.

"Tak więc nie chodzi tylko o pilną decyzję ws. szóstej transzy pomocy dla Grecji, ale też o dyskusję o drugim pakiecie pomocy" - powiedział rzecznik. Sprecyzował, że chodzi o "techniczne dostosowania" do decyzji podjętych 21 lipca, które są "relatywnie ważne i konieczne".

W planie z 21 lipca uzgodniono, że prywatni wierzyciele będą uczestniczyć w programie pomocy dla Grecji

W UE od dłuższego czasu spekuluje się, że raport ujawni, że z powodu większej recesji gospodarczej dług Grecji znacznie wzrósł w relacji do PKB, z dotychczasowych prawie 170 proc. do nawet 200 proc., i w związku z tym uzgodniony na szczycie euro 21 lipca pakiet drugiej pomocy w wysokości 109 mld euro jest niewystarczający.

W planie z 21 lipca uzgodniono, że prywatni wierzyciele będą uczestniczyć w programie pomocy dla Grecji - zobowiązując się, że poniosą straty średnio do 21 proc. wartości greckich obligacji rządowych o terminie wykupu do 2020 roku. W związku z gorszą sytuacją Grecji w grę wchodzi albo zwiększenie pomocy publicznej albo, co najbardziej prawdopodobne, zwiększenie strat banków posiadających greckie obligacje. Ten drugi przypadek jest praktycznie restrukturyzacją długu Grecji.

Otwarcie już mówił o tym szef eurogrupy Jean-Claude Juncker oraz niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble. Zapytany w niedzielę, czy grecki dług można umorzyć o 50-60 proc., minister odparł w wywiadzie dla telewizji ARD: "Trwałe rozwiązanie dla Grecji nie jest możliwe bez umorzenia długu, i to prawdopodobnie większego, niż brano pod uwagę latem".

Z kolej Juncker sugerował, że jeśli banki i ubezpieczyciele prywatni nie zgodzą się dobrowolnie na większe straty niż uzgodnione latem 21 proc., to w grę wchodzi nawet wymuszona redukcja poprzez restrukturyzację długu.

"Prywatne banki muszą wiedzieć, że jeśli dobrowolne zaangażowanie sektora prywatnego nie będzie wystarczające i jeśli nie zgodzimy się z ofertą, jaką przedstawią banki, to będziemy musieli rozważyć obowiązkowe zaangażowanie wierzycieli" - powiedział Juncker 14 października w "Deutschlandfunk".