Zatrzymując się przed siedzibą Praskiej Giełdy Papierów Wartościowych (BCPP) demonstranci odczytali swój list, wyrażający zaniepokojenie stanem współczesnej polityki. Według nich politycy nie reprezentują obywateli, lecz pieniądze.
Później manifestanci ruszyli w kierunku Zamku Praskiego, siedziby prezydenta Czech, gdzie ich protest dobiegł końca. Cała akcja przebiegała bardzo spokojnie. Uwagę zwracała jedynie grupa młodych ludzi z Hiszpanii, wyrażająca niezadowolenie głośnym skandowaniem.
Demonstrację w Pradze zorganizował ruch "Teraz prawdziwa demokracja", który swym protestem chciał przyłączyć się do organizowanych w sobotę na całym świecie wystąpień "oburzonych".