Premier Donald Tusk chce podczas środowego posiedzenia zarządu krajowego uzyskać "carte blanche" dla realizacji swoich rządowych planów - wynika z informacji uzyskanych przez PAP w kierownictwie partii.

Prawdopodobnie premier nie przedstawi szczegółów swoich zamierzeń, zakreśli ich ogólne zarysy i na tej podstawie będzie chciał uzyskać swobodę dalszych działań. Posiedzenie zarządu rozpocznie się o godz. 18.30.

Źródła PAP poinformowały, że Tusk nie dzieli się swoimi planami zmian personalnych nawet z wiceszefem partii, marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną.

Podczas wtorkowego spotkania Tusk-Schetyna nie zapadły żadne konkretne ustalenia - twierdzą źródła PAP. Jednocześnie politycy PO oceniają, że zarząd nie sprzeciwi się żadnej z decyzji premiera. "Jeszcze się nie zdarzyło, żeby zarząd odrzucił propozycję premiera" - mówił w środę w Sejmie dziennikarzom szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz. Nie odpowiedział na pytanie, czy wiedział o planach Tuska dotyczących odłożenia w czasie zmian w rządzie.

Tusk zapowiedział, że w czwartek przedstawi informację dotyczącą rozwiązań w sprawie powołania nowego rządu. Szef PO rozmawiał w środę na ten temat z prezydentem Bronisławem Komorowskim. "Spotkanie z panem prezydentem przyniosło może jeszcze lepsze rozwiązanie, dzięki któremu pogodzimy te dwie potrzeby: czyli szybszego niż w nowym roku utworzenia nowego rządu, bez kroków pośrednich, a równocześnie zabezpieczenia programu prezydencji" - powiedział dziennikarzom Tusk.

Według informacji PAP dojdzie przynajmniej do dwóch dymisji - odejdzie minister edukacji Katarzyna Hall (co premier zapowiedział już wywiadzie dla "Polityki"), stanowisko ma też stracić minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Na czele tych resortów do końca roku staną dotychczasowi wiceministrowie, których dopiero po nowym roku zastąpią - przy okazji głębszej rekonstrukcji - osoby wskazane przez Tuska.

"Idzie druga fala kryzysu, niezbędna jest głęboka reforma finansów publicznych, emerytur mundurowych czy KRUS"

Zdaniem rozmówców PAP obecnie prawdopodobnym scenariuszem jest utrzymanie przez Grzegorza Schetynę funkcji marszałka Sejmu, choć nie jest powiedziane, czy będzie on kierował Sejmem do końca kadencji. W mediach pojawiają się nieoficjalne informacje, że marszałkiem Sejmu może też zostać Ewa Kopacz.

Według rozmówców PAP, już poprzednia kadencja Sejmu pokazała, że Schetyna jako marszałek Sejmu bardzo szybko odbudował swoją polityczną pozycję (po odejściu z rządu w związku z aferą hazardową).

Jak dodają, Tuska niepokoją bliskie relacje Schetyny z prezydentem Bronisławem Komorowskim i sygnalizowane przez nich oczekiwania zwiększenia tempa reform w państwie, podzielane także przez innych polityków PO.

"Idzie druga fala kryzysu, niezbędna jest głęboka reforma finansów publicznych, emerytur mundurowych czy KRUS. Niewykluczone jednak, że premier ma sondaże, z których wynika, że ludzie chcą mieć przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Tylko że jeśli czegoś teraz nie zrobimy, to potem będzie coraz trudniej" - ocenił polityk z władz PO.