Francuskie dzienniki poświęcają we wtorek wiele miejsca niespodziewanemu sukcesowi Ruchu Palikota, określanego przez nie jako "antyklerykalny". Według gazet, niedzielne wybory pokazują, że Polska stała się normalnym państwem.

"Antyklerykał Palikot czyni cuda w wyborach parlamentarnych" - tytułuje swój wtorkowy artykuł lewicowy dziennik "Liberation". Gazeta tylko zdawkowo wspomina o sukcesie PO, rozwodząc się nad postacią Janusza Palikota, nieznanego do tej pory zupełnie we Francji.

"Z okrzykiem wojennym +Stop hipokryzji!+, antyklerykał Janusz Palikot skłonił do głosowania na siebie w ubiegłą niedzielę prawie 1,3 mln Polaków, którzy jak on marzą o prawdziwym państwie laickim" - twierdzi "Liberation". Według gazety, Ruch Palikota chce Polski "bez lekcji religii w szkołach państwowych, bez wszechobecności Kościoła w życiu publicznym". Prasa przypomina, że partia ta głosi hasła legalizacji aborcji, prawnego uznania związków homoseksualnych i zniesienia zakazu handlu tzw. miękkimi narkotykami.

Główny dziennik francuskiej lewicy przedstawia Palikota jako "filozofa z wykształcenia, bogatego biznesmena, znanego z prowokacyjnych zachowań", jak np. "przyniesienia do studia telewizyjnego głowy świni czy plastikowego penisa".

"Liberation" odnotowuje przy tym, że jednym z doradców Palikota jest Piotr Tymochowicz, który wcześniej współtworzył wizerunek medialny Andrzeja Leppera.

Palikot - bogaty biznesmen, nietypowy populista, antyklerykał

Z kolei centroprawicowy dziennik "Le Figaro" pisze: "Spodziewano się konserwatysty Jarosława Kaczyńskiego. To ostatecznie wolnomyśliciel Janusz Palikot sprawił niespodziankę". W przekonaniu gazety, sukces antyklerykalnej formacji pokazał, jak bardzo polskie społeczeństwo zmieniło się pod względem obyczajowym.

"Naruszając tabu i rzucając wyzwanie Kościołowi, ten bardzo bogaty biznesmen, nietypowy populista wywołał wstrząs, którego siłę można zmierzyć w Krakowie. Wbrew wszelkim oczekiwaniom, domena Jana Pawła II, bastion polskiej burżuazji, otworzyła drzwi do parlamentu transseksualistce Annie Grodzkiej, stojącej na czele tamtejszej listy Ruchu Palikota" - pisze "Le Figaro".

Według gazety, wyborczy triumf PO i dobry wynik Palikota "uwypuklają, że alternatywa proponowana przez Jarosława Kaczyńskiego stała się anachroniczna".

Komentując zwycięstwo PO "Le Figaro" dodaje, że ponad 20 lat po upadku komunizmu Polska, "potężne państwo Nowej Europy definitywnie zakończyło okres przejściowy" i "stała się w pewnym sensie krajem normalnym".

Ruch Palikota jest też głównym bohaterem artykułu o polskich wyborach w katolickim dzienniku "La Croix" zatytułowanym "Antyklerykalna partia toruje sobie drogę w Polsce". Gazeta wybija na pierwszy plan, że lider tej partii chciałby zdjąć krzyże zawieszone w polskich szkołach i instytucjach publicznych.

Według "La Croix", antyklerykalna partia będzie mogła teraz "mieszać szyki rządowi", który dotychczas "traktował ją z pogardą jako +partię kabaretową+". Ale, zdaniem gazety, nie należy tłumaczyć sukcesu Palikota jedynie jego otwarcie antyklerykalnym nastawieniem. "Mimo bardzo liberalnych gospodarczo idei, opowiedzenie się Palikota za obroną mniejszości i jego zajadła awersja do braci Kaczyńskich uwiodła wyborców zawiedzionych SLD" - dodaje katolicki dziennik.