Komentując wyniki wyborów do Sejmu i Senatu RP rządowa "Rossijskaja Gazieta" podkreśla w poniedziałek, że "PO stała się pierwszą partią w najnowszej historii Polski, której udało się zachować wysokie notowania i pozycję lidera po czterech latach rządów".

To samo wybija "Niezawisimaja Gazieta", uważana za odzwierciedlającą poglądy panujące w MSZ Rosji. W jej opinii, dzięki takim rezultatom głosowania "Warszawa wejdzie w strefę politycznej stabilności".

Z kolei "Kommiersant" wskazuje, że "wyniki wyborów będą determinujące nie tylko dla samej Polski, ale także jej stosunków z Unią Europejską i Rosją".

"Rossijskaja Gazieta" zauważa, że "niedzielne wybory w Polsce były ostatnim akordem polsko-polskiej wojny między stronnikami Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego".

Dziennik podaje, że ten drugi "znów zmienił wizerunek, a zamiast zahartowanych bojowników partii, którzy swoją ostrą retoryką odpychali pewną cześć wyborców, otoczył się młodymi aktywistami, w tym dziewczętami, ochrzczonymi przez media +aniołkami Kaczyńskiego+".

"Rossijskaja Gazieta" przekazuje, że "Donald Tusk i jego ekipa obiecały wyborcom kontynuowanie reform i wywalczenie w negocjacjach budżetowych w ramach Unii Europejskiej 300 mld złotych dla Polski".

Rządowy dziennik publikuje również wypowiedź polskiego premiera, który oświadczył, iż "Polska i Rosja zasługują na dobre relacje". "Oba te wielkie narody mogą żyć w przyjaźni. Powinno to opierać się nie tylko na prawdzie i mądrej pamięci, ale też na umiejętności posuwania się naprzód" - powiedział Tusk.

"Jeśli będę miał możliwość zarządzania krajem przez kolejne cztery lata, to będę także pracować dla dobra jak najlepszych stosunków między Rosją i Polską. Mam świadomość wszystkich trudności związanych z wydarzeniami naszej historii, jednak tak czy owak należy patrzeć w przyszłość" - dodał szef polskiego rządu.

Rządy PO gwarantem spokoju

Natomiast "Niezawisimaja Gazieta" zaznacza, że polski premier miał "wszelkie podstawy, by liczyć na poparcie wyborców". Dziennik wyjaśnia, że "dzięki czteroletnim wysiłkom jego rządu Polska stała się jedynym krajem UE, który uniknął recesji".

"Niezawisimaja Gazieta" podkreśla również, iż "przy Donaldzie Tusku nastąpiła normalizacja w relacjach Polski z kluczowymi partnerami handlowymi". "Ustały niekończące się kłótnie z Unią Europejską, które cechowały rządy Jarosława Kaczyńskiego w latach 2006-07. Gabinet Tuska prowadzi wyważoną politykę wobec UE, opowiadając się za integracją, jednak nie stawiając celu wejścia do strefy euro" - pisze dziennik.

"Niezawisimaja Gazieta" odnotowuje, że "stosunki z Rosją też uległy poprawie". "Tuskowi udało się osiągnąć wzajemne zrozumienie z Moskwą w sprawie gazu i złagodzić ostre problemy w dwustronnym dialogu, spowodowane planami rozmieszczenia elementów systemu obrony przeciwrakietowej na terytorium Polski" - konstatuje.

Dziennik zaznacza, że "z punktu widzenia Kaczyńskiego osiągnięcia te należy uważać za porażkę w polityce zagranicznej". "Niezawisimaja Gazieta" pisze także, iż "Kaczyński obwinia rosyjskie władze, jak również polski rząd o to, iż nie zdołały zapewnić bezpieczeństwa lotu, w czasie którego w kwietniu 2010 roku pod Smoleńskiem w katastrofie zginął jego bliźniak, prezydent Polski Lech Kaczyński oraz 95 przedstawicieli polskich elit".

"Ważnym argumentem w wewnętrznej walce politycznej dla PiS pozostają niełatwe relacje z ZSRR w 1939 roku i podczas zimnej wojny" - pisze dziennik. "Niezawisimaja Gazieta" podkreśla zarazem, że "głównym celem dla Kaczyńskiego stały się Niemcy".

Także "Kommiersant" zauważa, że "w latach 2006-07, gdy Jarosław Kaczyński był premierem, a jego bliźniak - prezydentem, Warszawa toczyła niekończące się wojny polityczne oraz gospodarcze z Brukselą, Berlinem i Moskwą". "Podejrzliwości Kaczyńskiego wszyscy przeciwstawiają pragmatyzm Tuska, który potrafi znajdować wspólny język z brukselskimi urzędnikami, przyciągając inwestycje, a w stosunkach z Rosją opowiada się za +rozsądnym dialogiem+" - wskazuje gazeta.

"Na czas kampanii wyborczej Kaczyński poskromił zapał. Wielu oczekiwało, że będzie on rozdmuchiwać temat katastrofy pod Smoleńskiem. Jednak byli w błędzie" - konstatuje "Kommiersant".

Dziennik odnotowuje też, że "choć na tle sąsiadów Polska znosi kryzys łagodniej, polityka Tuska jest krytykowana za wzrost deficytu budżetu, dług publiczny i sięgające 25 proc. bezrobocie".

Według szacunków GUS bezrobocie w sierpniu wyniosło w Polsce 11,6 proc., a według metodologii Eurostatu - 9,4 proc.