Nie ma mowy o współpracy z nikim, kto chce w Polsce legalizować narkotyki - oświadczył w piątek premier Donald Tusk, pytany o ewentualną koalicję z Januszem Palikotem.

Nie ma mowy o współpracy z nikim, kto chce w Polsce legalizować narkotyki - oświadczył w piątek premier Donald Tusk, pytany o ewentualną koalicję z Januszem Palikotem.

"Nie będę współpracował z żadnym politykiem, niezależnie od tego, czy nazywa się Palikot, czy inaczej, którego jednym z celów politycznych jest legalizacja narkotyków. Ponieważ Janusz Palikot uznał, że jest to jeden z głównych powodów, dla których zaangażował się w samodzielne działanie polityczne, więc mogę to jeszcze raz powtórzyć: nie ma mowy o współpracy z nikim, kto chce w Polsce legalizować narkotyki" - powiedział Tusk w piątek w radiowych "Sygnałach Dnia".

Premier wyraził nadzieję, że wynik Platformy w wyborach będzie na tyle dobry, że jego partii uda się samodzielnie utworzyć rząd. "Każdy szef partii powinien w to wierzyć i ja wierzę w to, że taka szansa jest" - podkreślił.

Zaznaczył jednocześnie, że koalicja z PSL jest koalicją sprawdzoną i dobrą na trudne czasy. "To stabilny i bezpieczny partner" - ocenił szef rządu.

Tusk kolejny raz powiedział też, że żałuje, iż nie doszło do jego debaty z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.

Premier przekonywał, że wybory zdecydują o tym, jak będzie wyglądała Polska przez najbliższe lata - w czasach drugiej fali kryzysu finansowego. "Bardzo dużo będzie zależało od tego, czy w Polsce będą rządzili ci, którzy potrafią sobie poradzić z drugą falą kryzysu, czy też nie" - podkreślił.

Jak ocenił, jego rząd - przy wszystkich swoich niedoskonałościach - pokazał, że potrafi bronić Polskę przez kryzysem.

Zdaniem Tuska rząd pokazał, że Polska reaguje na kryzys "tak, jakby była najinteligentniejszym państwem z tych, które mogły być zaatakowane przez kryzys". "Kryzys da się pokonać pod warunkiem, że jest się mentalnie przygotowanym do tego, żeby reagować natychmiast, gdy jest taka potrzeba" - podkreślił.

Jak zaznaczył, rząd - w czasach kryzysu - chciał przede wszystkim zadbać o ludzi, szczególnie tych najsłabszych. "Nie nakarmimy ludzi ideologią, doktryna nie zastąpi terminowo wypłacanej emerytury, sztywny, ideologiczny plan nie da młodym ludziom pracy" - podkreślił szef rządu.

Premier powiedział też, że głównym przesłaniem jego expose cztery lata temu było zobowiązanie, że Platforma będzie ufała ludziom i że to może być "głównym motorem napędowym polskiego rozwoju". "Zaufanie okazało się jednym z głównych powodów, dla których polska gospodarka przetrzymała kryzys w stosunkowo niezłym stanie" - ocenił.

Jak dodał, cztery lata temu obiecywał też, że rząd zadba skutecznie o polską reputację w Europie i na świecie. "Polska pozycja dzisiaj na świecie i Europie jest bez porównania lepsza niż wtedy, kiedy obejmowałem rząd" - podkreślił Tusk.