Polacy nie są skazani na wybór pomiędzy PO a PiS - przekonywał Marek Migalski (PJN), który w niedzielę zorganizował konferencję przed aresztem na warszawskim Mokotowie, aby pokazać, że jego partia chce uwolnić Polskę od rządów Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego.

Migalski rozmawiał z dziennikarzami, trzymając wielki klucz, na tle bramy do aresztu. Jak tłumaczył, chciał w ten sposób uświadomić wyborcom, że nie są więźniami wyboru pomiędzy PiS-em a Platformą, mają alternatywę, którą jest PJN.

"Polacy nie są skazani na to, żeby głosować na Tuska lub Kaczyńskiego, którzy - jak się wydaje - uwięzili Polaków w konieczności głosowania na siebie. To nieprawda, jest alternatywa. Mając konserwatywne, prawicowe poglądy, można głosować na inne partie polityczne. Wyborcy nie są więźniami Tuska i Kaczyńskiego. Obywatele są wolnymi ludźmi i tę wolność powinni wyrazić 9 października. Wzywamy do tego, by głosowali tak, jak im dusza, serce i rozum dyktują" - apelował Migalski.

Podkreślił, że od kalkulacji politycznych są politycy i to oni, a nie wyborcy, powinni się martwić tym, "co zrobić z wolnym wyborem ludzi".

"Na szczęście powstało PJN i dziś jest na kogo głosować, jeśli jest się zniechęconym do tego, co obecnie w polityce funkcjonuje"

Migalski zachęcał także wyborców, aby nie przejmowali się sondażami. "Sondaże nie są informacją, są manipulacją. To wy decydujecie ile dostanie PiS, ile PO, ile dostanie PJN. Głosujcie nie sądząc po tym, kto opublikuje sondaż, który kosztuje 500 zł" - przekonywał.

Jego zdaniem wyborcy są zniechęceni, nie chcą głosować, bo mają dosyć rządów "bandy czworga". "Na szczęście powstało PJN i dziś jest na kogo głosować, jeśli jest się zniechęconym do tego, co obecnie w polityce funkcjonuje" - podkreślił Migalski.

W jego opinii, PJN jest alternatywą dla wyborców o poglądach centroprawicowych, zniechęconych działaniami PiS i PO. Dodał, że jego ugrupowanie jest gwarantem, że zakończy się wojna polsko-polska.

"Bez względu na to, czy wygra PiS, czy PO, będzie następować element niszczenia opozycji. My, jeśli wejdziemy do rządu z PO, nie pozwolimy, by niszczyć PiS. U nas marszałek Niesiołowski nie znajdzie żadnego miejsca i nie będzie marszałkiem Sejmu. Ale jeśli weszlibyśmy do rządu z PiS-em, nie pozwolimy, by Antoni Macierewicz nazywał PO zaprzańcami i zdrajcami. My jesteśmy gwarancją tego, by zdyscyplinować PO i PiS, by nie niszczyły się nawzajem. Bo szacunek do opozycji, jest jedną z fundamentalnych cech porządku demokratycznego" - powiedział Migalski.