W ostatni weekend kampanii wyborczej Ziętek przypominał w Szczecinie najważniejsze punkty programu wyborczego swego ugrupowania.
Mówił m.in., że PPP ma program uwłaszczenia byłych pracowników PGR i ich rodzin - każdy dostałby od państwa ok. 5 ha ziemi. "Byłym pracownikom PGR rozdamy państwową ziemię pozostającą w dyspozycji Agencji Nieruchomości Rolnych. Program ten mógłby objąć około 400 tys. osób" - mówił dziennikarzom Ziętek.
Jak podkreślał, program uwłaszczenia byłby podobny do systemu pracowniczych pakietów akcji, które Skarb Państwa przekazywał pracownikom prywatyzowanych firm.
"Prowadzimy kampanię i ze spokojem czekamy na wyniki wyborów 9 października"
Przewodniczący powtórzył też, że jeśli jego ugrupowanie wygra wybory parlamentarne, to podniesie emerytury i renty. Najniższe świadczenie miałoby wynieść tysiąc złotych.
PPP chce również zwolnić emerytury i renty z podatku oraz podnieść kwotę wolną od podatku do poziomu 15 tys. zł dochodu rocznego; pieniądze na podniesienie emerytur i rent miałyby pochodzić z zatrzymania transferu za granice zysku przez firmy z udziałem kapitału zagranicznego w Polsce.
Po raz kolejnym Ziętek powtórzył, że należy wyeliminować tzw. śmieciowe umowy o pracę, czyli umowy o dzieło i zlecenia, ponieważ są one niekorzystne nie tylko dla zatrudnionych, ale także stały się sposobem na omijanie płacenia podatków, co szkodzi budżetowi i systemowi emerytalnemu.
Pytany o to, jak traktuje sondaże, które dają partii bardzo niskie poparcie, szef PPP powiedział, że lokalny sondaż wskazuje, że w okręgu szczecińskim partia może liczyć na sześć procent. "Prowadzimy kampanię i ze spokojem czekamy na wyniki wyborów 9 października" - dodał.