Platforma Obywatelska przekonuje, że jeśli będzie rządzić po wyborach, to wynegocjuje dobry dla Polski nowy budżet UE. Więcej z Unii na szpitale, miejsca pracy i dzieci - to hasła, jakie znalazły się na billboardach tej partii zaprezentowanych w niedzielę.

Obecny na niedzielnej konferencji prasowej PO minister finansów Jacek Rostowski podkreślał, że to następny rząd będzie negocjował nową perspektywę finansową UE, która - jak mówił - "zapewni albo nie zapewni" środki unijne kluczowe dla Polski.

Przypomniał, że nowa perspektywa będzie negocjowana przez ministra finansów przyszłego rządu, a potem "na dogrywce" przez premiera. "Wszystko się musi skończyć, jeśli chodzi o te negocjacje, do 2013 roku" - zaznaczył szef resortu finansów.

Dodał, że dzięki środkom unijnym, które już otrzymaliśmy i które otrzymujemy Polska jest na pierwszym miejscu w całej UE, "jeśli chodzi o udział wydatków publicznych w dochodzie narodowym, w PKB", zarówno w roku 2010, jak i w 2011.

"To, że te środki są dobrze wydawane, mogłem usłyszeć od gości, którzy byli wczoraj i przedwczoraj we Wrocławiu. Ministrowie finansów, wielu z nich mówiło tak na boku, w kuluarach, że gdyby niektóre inne kraje UE, nie będę ich wymieniał, wydawały środki unijne tak dobrze jak Polska, to dzisiaj nie miałyby tych kłopotów, które mają" - podkreślił Rostowski.

Zauważył też, że ile środków w nowych budżecie UE Polska wynegocjuje nie będzie zależało tylko od tego, kto będzie je negocjował z naszej strony, ale także od sytuacji w samej UE. "Wiedząc to, jako z jeden z najwyższych priorytetów rządu postawiliśmy prace nad ustabilizowaniem kryzysu w strefie euro i w UE" - powiedział szef resortu finansów.

"Bo jeżeli sytuacja kryzysowa w strefie euro będzie się zaostrzała, to nie łudźmy się, tych pieniędzy będzie mniej, a chęć, by zgadzać się na większą pulę środków strukturalnych dla wszystkich nowych państw członkowskich będzie znacznie mniejsza" - ostrzegał minister.

Także rzeczniczka sztabu PO Małgorzata Kidawa-Błońska podkreślała, że stawką w tej kampanii wyborczej jest także to, ile tak ważnych dla rozwoju Polski do 2021 roku środków unijnych uda się wynegocjować. Szef sztabu PO Jacek Protasiewicz mówił, że od tego, jaki rząd Polacy wybiorą 9 października, będą zależały perspektywy życia także jego syna, który jako 6-latek rozpoczyna właśnie naukę w szkole. "Jaki rząd wybierzemy, takie będziemy mieli pieniądze do dyspozycji i tak będzie wyglądała Polska w 2021 roku" - argumentował Protasiewicz.

I dlatego - jak mówił - trzy billboardy Platformy Obywatelskiej nawiązują do nowego budżetu UE. Na pierwszym widzimy mężczyznę i napis "Więcej z Unii na szpitale", na drugim młodego chłopaka i napis: "Więcej z Unii na miejsca pracy", na trzecim zaś młodą kobietę i napis: "Więcej z Unii na dzieci".

"My na tych billboardach pokazujemy ludzi, którzy wiedzą, (...) że w Polsce się zmienia dzięki mądremu wykorzystaniu środków unijnych" - mówił szef sztabu PO. I - jak zapewniał - środki wynegocjowane w nowym budżecie UE PO chce przeznaczać nie tylko na kontynuację budowy dróg, remonty dworców kolejowych, ale również na budowę nowoczesnych szpitali, remonty i wyposażenie w nowoczesny sprzęt już istniejących placówek medycznych oraz na nowe miejsca pracy, zwłaszcza dla młodzieży.

Protasiewicz przekonywał, że dzięki środkom unijnym można będzie zmniejszyć bezrobocie wśród młodzieży nawet o połowę. "I ta praca może być lepszej jakości, bo chodzi o stanowiska pracy, które cechują się nowoczesnością i innowacyjnością" - mówił szef sztabu PO. Środki z nowego budżetu PO - jak mówił - chce również przeznaczyć na wsparcie budowy nowych przedszkoli i żłobków.

Polska prezydencja pod koniec października chce zorganizować konferencję ws. budżetu UE na lata 2014-2020 z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej, europarlamentu i parlamentów narodowych. Jak wynika z propozycji KE, nowy 7-letni budżet UE ma wynieść 972,2 mld euro; KE chce utrzymać na porównywalnym do obecnego poziomie fundusze na politykę rolną i spójności, ale zmienić je tak, by odblokować środki na inne polityki UE.