PSL zapowiedziało, że jeszcze w środę złoży pozew w trybie wyborczym przeciwko prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Zarzuca mu, że kłamał twierdząc, iż posłowie PSL opowiedzieli się za legalizacją miękkich narkotyków. PiS zapewnia, że pozwu się nie obawia.

"Jarosław Kaczyński pomówił PSL o głosowanie za tym, żeby miękkie narkotyki były dostępne, co jest wierutnym kłamstwem. W pozwie żądamy zaprzestania rozpowszechniania tej kłamliwej informacji" - podkreślił na środowej konferencji prasowej w Warszawie szef sztabu wyborczego ludowców Eugeniusz Grzeszczak.

Stronnictwo domaga się wyemitowania sprostowania na antenach TVP Info i TVN24 oraz wpłaty 10 tys. zł na rzecz Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. Pozew ma być złożony jeszcze w środę do godz. 15 w Warszawie.

"Nasi posłowie nie głosowali za tym, żeby miękkie narkotyki były w Polsce dostępne. Ta wypowiedź (szefa PiS-PAP) jest wypowiedzią nieprawdziwą" - mówił Grzeszczak.

Z kolei szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński powiedział w środę dziennikarzom: "Odsyłam do stenogramu i wyniku głosowań nad ustawą, de facto dopuszczającą posiadanie niewielkiej ilości narkotyków".

"W naszym przekonaniu jest to nic innego jak właściwie zalegalizowanie i umożliwienie szczególnie najbardziej uciążliwym i najbardziej groźnym przestępcom - dilerom narkotykowym - obchodzenie prawa" - dodał.

"Nie boimy się kolejnych procesów. Natomiast jesteśmy rozbawieni, że partie rządzące - zarówno PO, jak i PSL - dyskurs polityczny i te debaty, o które tak głośno się upominali, chcą prowadzić na salach sądowych" - podkreślił polityk PiS.

Jarosław Kaczyński tak mówił o stosunku PSL do miękkich narkotyków odnosząc się do wypowiedzi rzecznika klubu PiS Adama Hofmana. Hofman komentując piosenkę wyborczą PSL, powiedział m.in. w TVN24: "z PSL-em to jest tak, że te chłopy wyjechali ze swoich miasteczek, wsi, trafili do Warszawy - zdziczeli, zbaranieli: tańczą, śpiewają, głosują za ustawami np. (...) za związkami partnerskimi; chłopy wyjechały ze wsi i kompletnie im odbiło".

"Merytorycznie rzecz biorąc, wypowiedź pana Hofmana odnosiła się do zjawiska, które można zilustrować poprzez odwołanie się do głosowań osób, które są w PSL - czy to w Parlamencie Europejskim, gdzie głosowali za GMO, czy w parlamencie polskim, gdzie głosowali przeciwko naszej rezolucji o wyrównaniu dopłat, mówię o PSL, gdzie część z nich głosowała +za+ ws. miękkich narkotyków - za tym, by te narkotyki były dostępne. Piętnaście osób to prawie połowa tego klubu" - mówił Kaczyński 28 sierpnia.

Według PSL, Kaczyńskiemu chodziło o znowelizowaną na początku kwietnia ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, która przewiduje możliwość odstąpienia, w niektórych przypadkach, od ścigania za posiadanie małej ilości narkotyków. Za jej przyjęciem głosowało 258 posłów, przeciw było 159, sześciu wstrzymało się od głosu. Z klubu PSL "za" było 16 posłów PSL; 5 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu.

"To była ustawa, która penalizowała, a w zasadzie zwiększała odpowiedzialność za posiadanie narkotyków, natomiast nie powodowała dostępności do narkotyków miękkich" - oświadczył szef sztabu Stronnictwa. Według niego, ustawa ta nie ma nic wspólnego z dostępnością do narkotyków miękkich w Polsce.