Około 200 osób wzięło udział w Marszu Pustych Garnków zorganizowanym w proteście przeciwko podwyżkom czynszów w Gdańsku. Uczestnicy przemaszerowali historycznym centrum miasta pod mieszkanie prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.

"Jesteśmy tu, by zaprotestować przeciwko rabunkowym podwyżkom czynszów" - powiedział PAP Łukasz Muzioł z Grupy Inicjatywnej "Nic o nas bez nas", która była głównym organizatorem marszu.

"Podwyżki są rabunkowe, bo nie mają na celu np. remontów domów, w których mieszkają miejscy lokatorzy. Władze miasta jasno mówią, że tymi podwyżkami chcą "wykurzyć" ludzi z zasobu komunalnego i ten zasób sprywatyzować" - powiedział Muzioł, dodając, że podwyżki wyniosą średnio 100 procent, a w niektórych przypadkach nawet 150 procent.

Uczestnicy marszu, któremu towarzyszyła grupa osób grających na bębnach, nieśli transparenty z napisami "Stop podwyżkom czynszów" oraz "Mieszkanie prawem, a nie towarem" i skandując te same hasła, przeszli ul. Długą i Długim Targiem. Następnie skierowali się do położonego na Dolnym Mieście domu, w którym przed kilkoma laty kupił mieszkanie prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz. Tutaj manifestacja zakończyła się.

Nowy system przewiduje wprowadzenie jednej stawki czynszu w wysokości 10,20 zł za m kw

W Gdańsku jest ok. 23 tysięcy mieszkań komunalnych. Z początkiem września w mieście zaczną obowiązywać nowe zasady naliczania wysokości czynszów w tych lokalach. Dotychczas w mieście obowiązywało kilka stref, a w każdej inne stawki czynszu - wahające się od 4 do 6 zł.; stawki były tym mniejsze, im dalej od centrum znajdował się lokal.

Nowy system przewiduje wprowadzenie jednej stawki czynszu w wysokości 10,20 zł za m kw. Jednocześnie ma wejść system zniżek, w tym 5-procentowa, gdy mieszkanie znajduje się poza Głównym Miastem. Zniżki przysługują też m.in. za: położenie lokalu w budynku (np. mieszkanie w suterenie to 20 proc. ulgi), wyposażenie budynku i lokalu w urządzenia techniczne i instalacje oraz za ogólny stan techniczny budynku lub lokalu.

Maksymalnie zniżka może wynieść 60 proc. Nie otrzymają jej jednak ci, którzy mieszkają w dużych lokalach o powierzchni przekraczającej ustalone przez miasto normy.

Władze miasta przekonują, że zmiana systemu czynszowego przekona najemców mieszkań z nadmetrażem do zamiany na mniejsze lokale. Duże lokale mogłyby wtedy zająć np. wielodzietne rodziny. Zdaniem samorządu ma to pozwolić na lepsze wykorzystanie miejskich zasobów mieszkaniowych. Władze miasta liczą też na to, że część lokatorów zdecyduje się wykupić mieszkania i przejąć odpowiedzialność za ich utrzymanie i remonty.