Premier Donald Tusk powiedział w piątek, że jeszcze nie podjął decyzji, czy ujawnić dokumenty powołujące tarczę antykorupcyjną - o co walczą organizacje pozarządowe. Dodał, że chce umożliwić służbom specjalnym dyskretne zwalczanie korupcji.

Od 2009 r. ujawnienia polecenia szefa rządu, wydanego podczas posiedzenia Kolegium ds. Służb Specjalnych, domaga się Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich, członek Antykorupcyjnej Koalicji Organizacji Pozarządowych. Premier dwukrotnie odmówił, jednak w grudniu 2010 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie obie decyzje uchylił. Strona rządowa złożyła kasację od tego orzeczenia, ale w czerwcu 2011 r. oddalił ją Naczelny Sąd Administracyjny. Oznacza to, że premier musi jeszcze raz rozpatrzyć wniosek o ujawnienie dokumentów powołujących tarczę - udostępnić je lub odmówić tego.

W środę stowarzyszenie skierowało do premiera wezwanie do wykonania wyroku NSA, minął bowiem termin na uczynienie tego. W razie dalszej bezczynności szefa rządu stowarzyszenie może wnieść skargę do sądu z żądaniem wymierzenia premierowi - jako organowi administracji - grzywny.

W piątek Tusk pytany, kiedy zdecyduje, czy ujawnić dokumenty powołujące tarczę korupcyjną, powiedział dziennikarzom, że jeszcze nie podjął decyzji w tej spawie. Dodał, że podejmie ją tak szybko, jak będzie pewność, że postępowanie będzie zgodne z prawem i interesem publicznym.

"Z jednej strony mamy rygory czy zasady, które obowiązują w administracji, jest sprawa zupełnie oczywista. Z drugiej strony dotykamy takiego niezwykle wrażliwego mechanizmu, jakim jest tarcza antykorupcyjna, czyli działanie służb specjalnych, które mają różnymi technikami zapobiec groźbie korupcji przy dużych przetargach etc." - wyjaśniał szef rządu.

Tusk podkreślił, że nie chce łamać ani omijać rygorów prawa administracyjnego

Dodał, że niektóre antykorupcyjne aspekty działania służb specjalnych przestaną być skuteczne, jeśli będą "jak kawa na ławę wyłożone na stół". Tusk podkreślił, że nie chce łamać ani omijać rygorów prawa administracyjnego. "Szukamy dobrego wyjścia z sytuacji, w której równocześnie chcemy umożliwić naszym służbom działanie w dyskrecji wtedy, kiedy chronią polskie państwo przed zagrożeniem korupcyjnym" - mówił premier.

"Tarcza antykorupcyjna" to rządowy projekt działań cywilnych i wojskowych służb specjalnych (ABW, CBA, SKW) w związku z przedsiębiorstwami, których prywatyzacja będzie miała największe znaczenie dla państwa. Z ujawnionego przez rząd w październiku 2009 r. kalendarium wynika, że 8 maja 2008 r. podczas posiedzenia Kolegium do Spraw Służb Specjalnych premier wydał szefom ABW, CBA i SKW polecenie stworzenia tarczy antykorupcyjnej osłaniającej najważniejsze prywatyzacje i zamówienia publiczne. 1 grudnia 2008 r. sekretarz Kolegium Jacek Cichocki skierował do szefów służb pismo w sprawie rozpoczęcia działań wynikających z założeń tarczy antykorupcyjnej.

W kwietniu 2009 r. Antykorupcyjna Koalicja Organizacji Pozarządowych, w ramach dostępu do informacji publicznej, wystąpiła do premiera o ujawnienie dokumentów i notatek z posiedzenia kolegium. Premier odmówił, powołując się na ustawę o ochronie informacji niejawnych. Wobec tego stowarzyszenie wystąpiło o ponowne rozpatrzenie sprawy. Szef rządu wydał wówczas ostateczną decyzję podtrzymującą odmowę dostępu do treści polecenia.

Szef rządu znów odmówił, powołując się na ustawę o ochronie informacji niejawnych

Od tej decyzji stowarzyszenie odwołało się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Powoływało się na naruszenie konstytucji i ustaw o ochronie informacji niejawnych oraz o dostępie do informacji publicznej. W trakcie postępowania przed WSA sąd zwrócił się do premiera o udostępnienie tajnego protokołu z posiedzenia Kolegium. Szef rządu znów odmówił, powołując się na ustawę o ochronie informacji niejawnych. W grudniu 2010 r. WSA uchylił więc obie odmowne decyzje premiera, podkreślając przy tym, że także sam sąd nie mógł zapoznać się z treścią żądanej informacji.

Strona rządowa złożyła więc kasację do NSA, w której dowodziła m.in., że tryb dostępu do informacji publicznej nie służy weryfikacji nadanej klauzuli tajności. Podnosiła też, że w postępowaniu administracyjnym nie ma możliwości wyłączenia jawności akt wobec strony, a premier jest ustawowo zobowiązany do chronienia informacji niejawnych.

W czerwcu NSA oddalił skargę kasacyjną, argumentując, że pozbawienie sądu możliwości zapoznania się z dokumentem, zobaczenia, czy rzeczywiście zawiera on klauzulę, i sprawdzenia, czy interesująca treść rzeczywiście powinna być objęta tą klauzulą, skutkowałoby w ostateczności, że kontrola sądowa byłaby iluzoryczna. Zdaniem NSA sąd ma obowiązek zapoznać się z aktami, które dotyczą sprawy, a jeśli są one niejawne, powinien to uczynić tak, by strona postępowania nie poznała ich treści.