Prototyp rosyjskiego myśliwca piątej generacji T-50 w niedzielę nie zdołał wznieść się w powietrze podczas 10. Międzynarodowego Salonu Lotniczego i Kosmicznego MAKS-2011 na lotnisku Żukowski, ok. 40 km na południowy wschód od Moskwy.

Podczas startu rozległa się eksplozja, po której samolot wypuścił spadochron hamujący. Pilot-oblatywacz Siergiej Bogdan zdołał zatrzymać maszynę przed końcem drogi startowej.

Organizatorzy wystawy podali, że przyczyną nieudanego startu T-50 były problemy z silnikiem.

Ten supernowoczesny samolot, skonstruowany w zakładach Suchoj i stanowiący odpowiedź na amerykański myśliwiec F-22 A Raptor, miał swoją oficjalną premierę właśnie podczas MAKS-2011 - po raz pierwszy publicznie pokazano go w minioną środę w obecności premiera Władimira Putina.

T-50 waży 37 ton, rozwija prędkość ponad 2600 km/h i może zabrać do 10 ton uzbrojenia. Jest niewidoczny dla radarów. Charakteryzuje się krótkim startem i lądowaniem. Zasięg tej maszyny to 5500 km, a maksymalny pułap - 20 tysięcy metrów.

Myśliwiec ma wejść do służby w latach 2014-15.

MAKS to największa i najważniejsza wystawa lotnicza w Rosji. Odbywa się co dwa lata i ma być konkurencją dla zachodnich salonów lotniczych, m.in. francuskiego Le Bourget i brytyjskiego Farnborough.