Ostatnie posiedzenie sejmowej komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy potrwa jeszcze co najmniej jeden dzień. W poniedziałek posłowie rozpoznali 109 ze 157 poprawek, jakie złożono do raportu szefa komisji Ryszarda Kalisza (SLD).

Najważniejsze z poprawek PiS - dotyczące usunięcia z projektu raportu wniosków o Trybunał Stanu dla b. premiera Jarosława Kaczyńskiego i b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry komisja będzie głosować we wtorek. W poniedziałek udało się rozpatrzyć wszystkie 30 poprawek PO, obie poprawki PSL i 77 ze 102 poprawek PiS. Na wtorek pozostało 25 poprawek PiS oraz 22 autopoprawki Kalisza.

Jeszcze przed posiedzeniem Kalisz mówił dziennikarzom, że wszystkie zgłoszone poprawki są "na profesjonalnym poziomie prawniczym", on jednak podkreślał, że jest pewien ustaleń, jakie sam zawarł w projekcie raportu, bo jego zdaniem ustalenia te wynikają z "ponad trzyletniej pracy sejmowych śledczych".

Poniedziałkowe posiedzenie (rozpoczęte uczczeniem pamięci ofiar zamachów w Norwegii) zaczęło się od sporu prawnego między Kaliszem a posłami PiS Wojciechem Szaramą i Anną Zalewską, którzy chcieli, by przegłosować ich wniosek o odrzucenie projektu w całości. Kalisz uznał, że prawo na to nie pozwala i proponował, że odczyta uzasadnienie wniosku, jakie PiS złożył na piśmie. Okazało się jednak, że PiS tego wniosku w ogóle nie złożył.

Prawnik z sejmowego Biura Legislacyjnego zauważył wtedy, że jest wątpliwe, czy w procedurze działania sejmowej komisji śledczej w ogóle można przyjąć i przegłosować wniosek o odrzucenie projektu raportu w całości. "Ale mamy problem, że pan ten wniosek już przyjął" - odparł Szarama. Ostatecznie komisja przegłosowała (przy sprzeciwie PiS), że nie będzie głosować nad wnioskiem o odrzucenie projektu raportu w całości, a ewentualny taki wniosek może wypływać z poprawek lub zdań odrębnych - jeśli takie się pojawią.

Komisja nie zgodziła się m.in. na to, by z projektu raportu wykreślić słowa, że program polityczny PiS i teoria "układu" pośrednio przyczyniły się do tego, że Barbara Blida zatrzymywana przez ABW targnęła się na swoje życie. Przegłosowano też, by nie usuwać z dokumentu słów, że Ziobro uzyskał w rządzie status "superministra" mogącego wydawać polecenia innym ministrom.

Zalewska przekonywała, że przegłosowując takie zapisy raportu, komisja sankcjonuje stan faktyczny, jaki w rzeczywistości nigdy nie istniał, a jest "publicystyczno-towarzyskim" tekstem, który odpowiada politycznym poglądom komisyjnej większości. Jej uwagi dotyczyły odrzucenia przez komisję wniosków PiS o usunięcie z dokumentu rozdziałów pt.: "prymat ideologii nad prawem i godnością człowieka". PiS chciał też zmiany rozdziału pt. "Naruszenie zasady legalizmu" na "Poszanowanie zasady legalizmu" - na co także komisja się nie zgodziła.

Poprawki zgłoszone do projektu raportu przez PO i PSL przede wszystkim miały charakter precyzujący i redakcyjny. Na wniosek PO z projektu jednogłośnie usunięto zdania mówiące o "niespotykanej w państwach UE ingerencji szefa ABW w procedurę powoływania sędziego na stanowisko prezesa sądu okręgowego w Katowicach, gdzie jego bezpośredni podwładny pełnił funkcję dyrektora delegatury ABW, a prywatnie był mężem kandydatki na to stanowisko". Większość poprawek PO i PSL popierał także szef komisji, posłowie PiS byli przeciw lub wstrzymywali się od głosu.

Kalisz w połowie czerwca przedstawił liczący 256 stron projekt raportu pozostałym członkom komisji. Według głównych wniosków raportu były premier Jarosław Kaczyński i b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu, a b. szef ABW Bogdan Święczkowski i b. wiceszef tej Agencji Grzegorz Ocieczek - usłyszeć zarzuty karne. "Program polityczny PiS tworzył warunki do nieposzanowania godności wielu ludzi przez przyjmowanie dogmatu ich winy" - głosi przygotowany przez Kalisza projekt.

Posłowie PiS, którzy przygotowali aż 102 ze 157 poprawek do raportu ripostują, że "nieuprawnionym pozostaje twierdzenie, że śmiertelne postrzelenie się Barbary Blidy miało źródło w działaniach o charakterze ideologicznym i politycznym". Ich zdaniem postulaty dotyczące odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej z projektu raportu są nieuzasadnione i wadliwe prawnie. W przypadku odrzucenia poprawek przedstawiciele PiS zapowiadają złożenie zdania odrębnego.