Ponad 40 osób demonstrowało w środę przed Sejmem przeciwko - ich zdaniem - bezprawnemu naliczaniu przez ZUS składki ubezpieczeniowej przedsiębiorcom. Pikietujący wystosowali listy w tej sprawie m.in. do marszałków Sejmu i Senatu oraz premiera.

Na demonstracji pojawili się także posłowie Tomasz Głogowski (PO), Adam Gawęda i Andrzej Sośnierz (obaj z PJN), Stanisław Kalemba (PSL), którzy zapewnili przedsiębiorców, że pomogą wyjaśnić sytuację.

W listach do marszałków Grzegorza Schetyny i Bogdana Borusewicza, a także do premiera Donalda Tuska przedsiębiorcy domagają się m.in. "respektowania prawa, stosowania zasady, że prawo nie działa wstecz oraz zaprzestania dyskryminacji przedsiębiorców dla celów fiskalnych".

Autorzy listów apelują o "niewszczynanie przez ZUS nowych postępowań z urzędu, zawieszenie postępowań będących w toku, niewymuszanie na przedsiębiorcach przez ZUS korekt deklaracji rozliczeniowych, o zaprzestanie przez ZUS postępowań egzekucyjnych".

Manifestujący przynieśli transparenty z napisami: "Prawo nie działa wstecz"; "Stop dla ZUS"; "Dość gnębienia przedsiębiorców przez urzędników"; "W państwie prawa chcemy prawa".

Według prezesa Kongregacji Przemysłowo-Handlowej Wojciecha Papisa, ZUS obecnie nie respektuje obowiązującego prawa, naliczając przedsiębiorcom dodatkową składkę ubezpieczeniową. "Kiedyś właściciel firmy mógł wybierać między płaceniem składki jak przedsiębiorca a niższą składką. Większość z przedsiębiorców wybrała tę drugą opcję. Przez lata ZUS nie robił z tego tytułu problemów. W tej chwili doszedł do wniosku, że przedsiębiorcy nie mieli prawa wyboru i każe oddać zaległe składki" - podkreślił.

Zdaniem Papisa przez takie działanie ZUS posługuje się metodą działania prawa wstecz. "W ten sposób, przez takie bezprawie, wiele przedsiębiorstw musi ogłosić upadłość. A przecież niewielkie przedsiębiorstwa utrzymują w dużej mierze Polskę, wypracowując największą część PKB i zatrudniając rzeszę ludzi - mówił. Jego zdaniem rząd musi zareagować i przywrócić normalność w Polsce, by przedsiębiorca nie był traktowany jak złodziej.

W gorącej wymianie zdań między demonstrującymi a posłem Głogowskim padały pytania, dlaczego rząd nie reaguje - zdaniem przedsiębiorców - na bezprawie urzędników ZUS. "Przygotowujemy ustawę, która, mam nadzieję, będzie satysfakcjonowała przedsiębiorców. Projekt nowych przepisów będzie przedstawiony w ciągu dwóch tygodni" - podkreślił poseł PO.

"Będziemy robić wszystko, aby rozwiązać tę sytuację. Należy odstąpić od stosowania przez ZUS działania prawa wstecz. Chcemy, aby instytucje państwa były partnerem dla przedsiębiorców" - podkreślił poseł Gawęda.

Obecny na manifestacji lider Kongresu Nowej Prawicy Janusz Kowin-Mikke powiedział, że w Polsce należy zmienić system ubezpieczeń. "Należy zmienić państwo opiekuńcze w państwo normalne. Przez obecne działania ZUS z Polski wyjeżdżają młodzi ludzie. Nie chcą płacić tak wysokich składek" - zaznaczył.

"Protestujemy przeciw bezprawnym działaniom ZUS, który obrał sobie za cel zniszczenie niewielkich przedsiębiorstw. Kwoty, które mamy do zapłacenia sięgają nawet 100 tys. złotych. Wielu z nas ma na karku windykatorów i komorników" - powiedziała przewodnicząca manifestacji Dorota Wolicka.