Debata wokół książki "Złote żniwa" nie zmieniła poglądów Polaków - podobnie jak trzy lata temu 47 proc. ankietowanych uważa, że wielu Polaków ratowało Żydów, a tylko nieliczni ich prześladowali - podał TNS OBOP.

Na początku 2011 r. w Polsce odbyła się debata wywołana przez książkę Jana Tomasza Grossa i Ireny Grudzińskiej-Gross "Złote żniwa", której autorzy napisali o udziale Polaków w Holokauście, stawiając tezę, że skala polskich zbrodni na Żydach była większa niż udzielana im pomoc. TNS OBOP w dniach 6-9 maja, w dwa miesiące po publikacji książki, zbadał, jak debata wokół niej zmieniła poglądy Polaków w sprawach, których dotyczyła.

Jak wyjaśniają autorzy badań, ocena wpływu książki i debaty na opinię publiczną wymaga przynajmniej dwukrotnego pomiaru masowych przekonań w tych kwestiach: tuż przed publikacją książki (pretest) oraz po tym, jak debata wygaśnie (posttest). Tak zrobił TNS OBOP w 2008 r. w badaniu efektu debaty wokół poprzedniej książki Jana Grossa "Strach". Tym razem przeprowadzenie pretestu okazało się niemożliwe, gdyż dyskusja zaskoczyła badaczy: maszynopis książki został udostępniony mediom przed publikacją i dyskusja rozpoczęła się na dobre zanim książka przybrała definitywny kształt i ukazała się drukiem. TNS OBOP zdecydował się więc użyć jako pretestu pomiaru dokonanego po zakończeniu dyskusji nad "Strachem" z kwietnia 2008 roku.

Z badania wynika, że debata po "Złotych żniwach" nie wpłynęła na powszechność wśród Polaków przekonania, że "wielu Polaków ratowało Żydów, a tylko nieliczni ich prześladowali". Ten pogląd ma dokładnie tyle samo zwolenników - 47 proc. - co trzy lata temu. Nielicznych zwolenników bliskiej Grossowi tezy, że "nieliczni Polacy ratowali Żydów a wielu ich prześladowało" nawet ubyło (spadek z 6 proc. do 4 proc.). Postali - 31 proc. badanych, dokładnie tyle samo, co trzy lata temu - uważają, że tyle samo Polaków prześladowało, co ratowało Żydów.

Z tezą Grossa o tym, że "za okupacji Polacy zamordowali lub wydali Niemcom i policji kilkadziesiąt tysięcy Żydów" zgadza się 9 proc. badanych, a 19 proc. jest przekonanych, że "tak nie było". 32 proc. uczestników badania odpowiedziało "nie wiem, ale mogło tak być", zaś dwa razy mniej - 16 proc. - "nie wiem, ale nie mogło tak być". "Jest możliwe, że - podobnie jak po dyskusji wokół +Strachu+ - przybyło trochę ludzi, którzy dopuszczają, że mogło tak być" - napisali autorzy badania.

W sondażu dotknięto również tytułowej tezy książki Grossa, że Polacy zyskali materialnie na Holokauście, grabiąc, plądrując żydowskie groby lub w inny sposób przejmując żydowskie mienie. W badaniu nie pytano o książkę "Złote żniwa", ale o to, czy ludzie słyszeli w czyichś wspomnieniach i opowieściach, że w czasie wojny ktoś "wzbogacił się na Żydach". 37 proc. badanych zetknęło się z wyrażeniem, że ktoś z ich otoczenia "wzbogacił się na Żydach", 63 proc. nie słyszało, aby kogoś z ich otoczenia o to oskarżano.

Autorzy badania zwracają jednak uwagę, że wyrażenie "wzbogacić się na Żydach" było wśród uczestników badania powszechnie zrozumiałe. "Rzeczywiste sytuacje nie mogły być niezwykle rzadkimi, skoro powstał dla nich specjalny zwrot i utrzymuje się w języku przez kilkadziesiąt lat. (...) Książka Grossa nie mówiła o rzeczach, o których nikt w Polsce wcześniej nie słyszał - znaczna część badanych - starych i młodych, wykształconych i niewykształconych, w mieście i na wsi - słyszała o przypadkach bogacenia się na pożydowskim mieniu, ale wiedza ta nie miała charakteru publicznego. Możliwe także, że medialna debata na ten temat ożywiła pamięć i uczyniła zmagazynowane w niej informacje o osiągniętych korzyściach z zagłady Żydów - bardziej +dostępnymi+ i łatwiejszymi do przypomnienia sobie w trakcie rozmowy z ankieterem. Obie te interpretacje są korzystne dla autora +Złotych żniw+" - podsumowują autorzy badania.

Sondaż TNS OBOP zrealizowano w dniach 6-10 maja 2011 r. na ogólnopolskiej, losowej, reprezentatywnej próbie 1005 mieszkańców Polski w wieku 15 i więcej lat.