Lewica chce zwerbować przed wyborami jednego z najsłynniejszych polskich aktorów – 82-letniego Stanisława Mikulskiego, niezapomnianego kapitana Hansa Kloss z serialu "Stawka większa niż życie" Legendarny aktor ma startować z warszawskiej listy.

To kolejny pomysł na wybory przy niezmiennym od roku poparciu dla tej partii w sondażach. Wczoraj Sojusz poparł skłóconych z SLD, ale popularnych politycy jak Włodzimierz Cimoszewicz (61 l.), Marek Borowski (65 l.) czy Izabella Sierakowska (65 l).

W tej kadencji SLD w Senacie praktycznie nie istnieje - kojarzony z lewicą Cimoszewicz konsekwentnie podkreśla, że jest senatorem niezależnym. Nie wiadomo, czy uda się to zmienić. SLD w sondażach ma po kilkanaście procent, to za mało, aby skutecznie walczyć o miejsca w Senacie. W jednomandatowych okręgach wyborczych popularni politycy PO i PiS są trudni do pokonania.

Szanse mają tylko naprawdę głośne nazwiska. Dlatego w warszawskim Sojuszu wymarzyli sobie Stanisława Mikulskiego. - W Senacie potrzebni są nie tylko politycy i politykierzy, ale też autentyczni mędrcy. Dlatego uważam, że pan Stanisław jest idealnym kandydatem na senatora. Liczę, że zdecyduje się na start - przyznaje Super Expressowi szef stołecznego SLD Sebastian Wierzbicki .

Legendarny Hans Kloss nie krył nigdy swoich politycznych sympatii. Wspierał już lewicę w 2005 roku, kiedy został członkiem komitetu wyborczego kandydata na prezydenta Włodzimierza Cimoszewicza. Czy teraz też pomoże lewicy?