Francuska minister finansów Christine Lagarde zapewniała w poniedziałek w Brazylii, że - jako ewentualna szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) - będzie forsować reformy dające krajom tzw. wschodzących gospodarek, takim jak Brazylia, większy wpływ na działalność Funduszu.

"Jeżeli zostanę wybrana, zapewnię aby różni członkowie (Funduszu) byli reprezentowani na wszystkich szczeblach" - powiedziała Lagarde na konferencji prasowej w stolicy Brazylii - mieście Brasilia. Lagarde opowiedziała się też za "koordynacją polityki monetarnej" poszczególnych krajów w celu uniknięcia nadmiernych wahań kursów walut.

Francuska minister przybyła do Brasilii aby zabiegać o poparcie dla swej kandydatury na prezesa MFW, po rezygnacji 18 maja Dominique'a Strauss- Kahna oskarżonego o próbę gwałtu na pokojówce hotelowej w Nowym Jorku.

Poparcie Brazylii, mającej największą gospodarkę w Ameryce Łacińskiej i znaczne wpływy wśród krajów wschodzących, mogłoby - jak podkreślają analitycy - zmniejszyć niezadowolenie tych krajów z długoletniej praktyki wybierania reprezentanta Europy na szefa MFW.

Jednak szef resortu finansów Brazylii Guido Mantega oświadczył, że jego kraj jeszcze nie zadecydował czy poprze Lagarde, bowiem musi przedtem przeanalizować wszystkie pozostałe kandydatury.

Lagarde dała jasno do zrozumienia, że nie interesuje jej wybór jedynie na "tymczasową szefową" MFW

Obecnie jedynym innym kandydatem na szefa MFW, który zapowiedział ubieganie się o wybór, jest gubernator banku centralnego Meksyku Agustin Carstens, który zamierza odwiedzić Brazylię jeszcze w tym tygodniu.

Brazylijskie osobistości oficjalne mówiły prywatnie przed wizytą Lagarde, że prezydent Brazylii Dilma Rouseff byłaby skłonna poprzeć kandydaturę Francuzki jeśli zobowiąże się ona do kontynuowania reform w MFW. Reformy te, rozpoczęte za kadencji Strauss-Kahna, mają dać większe prawa i większą reprezentację w MFW krajom wschodzącym, takim jak Chiny, Indie i właśnie Brazylia.

Uważa się, że Lagarde ma większą siłę przebicia niż Carstens i większe od niego szanse na objęcie kierownictwa MFW. Ma zapewnione poparcie największych potęg gospodarczych świata, czyli grupy G8.

Lagarde dała jasno do zrozumienia, że nie interesuje jej wybór jedynie na "tymczasową szefową" MFW, czyli do końca 2012 r. kiedy upłynęłaby kadencja Strauss-Kahna. Chce wyboru na pełną pięcioletnią kadencję.