Policja wymierzała kibicom mandaty w wysokości od 500 do 1000 zł. Według informacji tygodnika "Wprost", podczas ostatniego posiedzenia rządu miało dojść do wymiany zdań pomiędzy Donaldem Tuskiem i Jerzym Millerem. Premier wyraźnie zdenerwowany miał pytać o pomysłodawcę pomysłu z wymierzaniem mandatów. Szef MSWiA nie był w stanie udzielić odpowiedzi.
Zamieszanie wokół karania kibiców Jagiellonii Białystok ma być również powodem rezygnacji wojewody podlaskiego Macieja Żywno z kandydowania do Senatu. Współpracownik wojewody miał powiedzieć tygodnikowi, że Żywno "zrobił to pod wpływem informacji napływających z Warszawy. Docierały do nas sygnały, że premier jest wściekły za te mandaty i rozważa odwołanie komendanta wojewódzkiego."
Wcześniej w obronie kibiców stanął klub PiS. Mariusz Błaszczak stwierdził, że w tym wypadku została "ewidentnie złamana" wolność słowa i wyrażania poglądów politycznych. "Zatrzymanym stawiano zarzuty lekceważenia konstytucyjnych organów państwa. W większości przypadków do sądu mają trafić wnioski o ukaranie zatrzymanych osób, mogą być też wypisane mandaty".
Sprawą miała się również zająć Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która kierowała do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji list, w którym prawnicy fundacji protestują przeciwko zamykaniu stadionów i zatrzymywaniu kibiców za wygłaszanie antyrządowych haseł.