Spora część samorządowców chce uzyskać prawo zasiadania w Senacie bez konieczności rezygnowania z posady w samorządzie - informuje "Dziennik Polski".

Autorem pomysłu, by osoby związane z samorządami mogły być równocześnie senatorami jest prof. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, który sam jednak nie chce zasiadać w Senacie. Chodzi mu raczej o to, by samorządowcy mogli wskazywać kandydatów do Senatu spośród osób, które mają doświadczenie pracy w samorządzie, ale sami w danej chwili nie pełnią w nim funkcji.

Organizacje samorządowe oraz włodarze największych miast chcą, by wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast mogli łączyć posadę w samorządzie i Senacie. Z taką samą propozycją wystąpiło PSL.

Gorącym zwolennikiem tego, by samorządowcy mogli być senatorami jest prof. Michał Kulesza, nazywany ojcem reformy samorządowej z 1999 r. Jego zdaniem, można pogodzić pracę w samorządzie i w Senacie.

Prezydenci miast nie mieliby w najbliższych wyborach do Senatu większych trudności ze zwycięstwem - uważa dr Jarosław Flis, politolog z UJ.