Kompromis ws. prezydenckiego projektu zmian w konstytucji dotyczącego relacji Polska-UE wisi na włosku - powiedzieli w środę PAP posłowie z sejmowej podkomisji pracującej nad projektem. Powodem ma być usztywnienie stanowiska PiS.

Nieoficjalnie posłowie z komisji przyznają, że ostatnią szansą na kompromis jest spotkanie prezydium komisji z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Ich zdaniem, jeśli wówczas nie dojdzie do porozumienia, to może to oznaczać fiasko wielomiesięcznych prac komisji nad prezydenckim projektem. Według posłów, do takiego spotkania ma dojść w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

"W tej chwili nie mogę potwierdzić faktu takiego spotkania. Mogę natomiast potwierdzić, że pan prezydent jest zwolennikiem wypracowywania kompromisu, jeśli chodzi o zmiany w konstytucji" - powiedziała w środę PAP szefowa prezydenckiego Biura Prasowego, Joanna Trzaska-Wieczorek.

Jeszcze dwa tygodnie temu przewodniczący komisji ds. zmian w konstytucji Jarosław Gowin (PO) oraz jego zastępca Karol Karski (PiS) zapewniali, że kompromis ws. prezydenckiego projektu zmian w konstytucji dotyczącego relacji Polski z UE jest praktycznie wypracowany i jest duża szansa na przyjęcie noweli przez Sejm jeszcze przed 1 lipca, gdy Polska obejmie prezydencję w UE.

Teraz członkowie prezydium przyznają, że sytuacja się skomplikowała, a kompromis wisi na włosku. Powodem jest, jak mówią, usztywnienie stanowiska PiS. Według źródeł zbliżonych do prezydium komisji, prezes PiS Jarosław Kaczyński miał bowiem uzależnić poparcie swojego klubu dla propozycji prezydenta od wyrażenia zgody na propozycje PiS zakładające przyznanie Trybunałowi Konstytucyjnemu kompetencji ws. orzekania o zgodności z ustawą zasadniczą przepisów prawa pierwotnego i wtórnego stanowionego przez organizacje międzynarodowe, głównie UE.

Według Gowina, Komorowski nie akceptuje także innej propozycji PiS dotyczącej prewencyjnej kontroli TK

Gowin powiedział w środę PAP, że wszystkie kluby, oprócz PiS, nie udzielą poparcia propozycji partii Kaczyńskiego, aby przyznać TK prawo do orzekania o zgodności z polską konstytucją unijnego prawa wtórnego, czyli aktów prawnych, które są konsekwencją umów i traktatów międzynarodowych.

Jak zaznaczył, przyjęcie takiego rozwiązania narażałoby bowiem Polskę na konflikt z Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Do tych propozycji, jego zdaniem, zastrzeżenia ma także rząd i prezydent.

Według Gowina, Komorowski nie akceptuje także innej propozycji PiS dotyczącej prewencyjnej kontroli TK. "Chodzi o to, że obecnie przed zawarciem danej umowy międzynarodowej prezydent może złożyć do TK wniosek o zbadanie jej zgodności z konstytucją. PiS proponuje zaś, żeby rozszerzyć ten przepis i umożliwić ewentualne złożenie takiego wniosku także grupie parlamentarzystów" - powiedział poseł.

Na to wszystko nakłada się też brak zgody między rządem i prezydentem co do prezydenckiego projektu w kwestii "procedury kładki", czyli kompetencji rządu i prezydenta w przypadku zmiany treści umowy międzynarodowej następującej w drodze decyzji organu UE. "Procedura kładki" obejmuje 40 różnych obszarów i w 38 z nich jest zgoda między MSZ, a Kancelarią Prezydenta. Według Gowina, spór dotyczy tego, czy w przypadku tej procedury obejmującej zagadnienia prawa karnego i zagadnienia obronności, zmiana treści umowy międzynarodowej wymaga uprzedniej zgody prezydenta, czego domaga się Komorowski.

Ustawę o zmianie konstytucji Sejm może uchwalić większością co najmniej 2/3 głosów

Jak zaznaczył szef komisji, posłowie szukają obecnie rozwiązań kompromisowych, ale na razie "nic do niego nie prowadzi". Także wiceszef komisji Eugeniusz Kłopotek (PSL) nie kryje, że "prace komisji idą obecnie jak po grudzie".

"Mieliśmy nadzieję i ambicję, żeby tę kwestię załatwić do czasu naszej prezydencji. Komisja na pewno swój projekt przedstawi, ale co zrobi z tym Sejm - zobaczymy" - podsumowuje Kłopotek.

Sejmową podkomisję, która pracuje nad dwoma projektami zmian w ustawie zasadniczej dotyczącymi relacji Polski z UE: prezydenckim i autorstwa PiS, powołała na początku roku sejmowa Komisja ds. Zmian w Konstytucji. Posłowie wszystkich klubów od początku zapewniali, że kwestia uregulowania w konstytucji naszych relacji z Unią jest konieczna i deklarowali wolę do kompromisu.

Zgodnie z ustawą zasadniczą, ustawę o zmianie konstytucji Sejm może uchwalić większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.