Przedstawiciele branży mięsnej są niezadowoleni z zapowiedzi podniesienia opłat za usługi weterynaryjne. Przetwórcy twierdzą, że z tego powodu może podrożeć żywność. Minister rolnictwa jednak wierzy, że rozporządzenia w tej sprawie zostaną przyjęte ze zrozumieniem.

Sprawa dotyczy dwóch projektów rozporządzeń ministra rolnictwa Marka Sawickiego z 18 lutego br., dotyczących opłat za usługi weterynaryjne oraz wynagrodzeń dla prywatnych lekarzy weterynarii.

Rozporządzenia zostały przygotowane w uzgodnieniu z Krajową Izbą Lekarsko-Weterynaryjną i częściowo uwzględniają postulaty tej grupy zawodowej. Wcześniej (grudzień-styczeń br.) prywatni lekarze weterynarii protestowali odmawiając badania zwierząt z powodu m.in. zmniejszenia opłat za wystawianie świadectw zdrowia dla zwierząt oraz zniesienia takich dokumentów dla trzody kierowanej do uboju. Domagali się też waloryzacji opłat za ich usługi, niepodnoszonych od 12 lat.

W opinii prezesa Związku "Polskie Mięso" Witolda Choińskiego, wprowadzenie w życie tych rozporządzeń "grozi kolejnymi podwyżkami cen żywności. (...) skutki tego będą musieli ponieść konsumenci i producenci rolni, co przy obecnych podwyżkach żywności będzie mocno odczuwalne".

"Przeciwko tym projektom wystąpiły niemal wszystkie organizacje branżowe, m.in. Związek "Polskie Mięso", Krajowa Izba Gospodarcza, Rada Gospodarki Żywnościowej, Krajowa Rada Drobiarstwa, Polska Federacja Branży Mięsnej, Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP oraz wiele innych" - podkreślił Choiński w informacji przekazanej mediom i dodaje, że marże osiągane obecnie w przemyśle mięsnym są tak niewielkie, że proponowane podwyżki nie znajdą w nich pokrycia.

Aktualnie koszty ponoszone z tytułu nadzoru weterynaryjnego w branży mięsnej w Polsce należą do jednych z najwyższych w Europie

Związek "Polskie Mięso" skupiający największych polskich producentów mięsa i jego przetworów, wystąpił w tej sprawie do Sawickiego na początku marca br. W liście przesłanym do Sawickiego, podkreślił, że "branża mięsna, zwłaszcza w tym trudnym czasie, kiedy większość zakładów mięsnych boryka się z problemami finansowymi, powinna być szczególnie chroniona przed nadmiernym wzrostem kosztów, aby zapewnić konkurencyjność polskiej produkcji mięsnej w stosunku do rynków zagranicznych".

Aktualnie koszty ponoszone z tytułu nadzoru weterynaryjnego w branży mięsnej w Polsce należą do jednych z najwyższych w Europie, a w niektórych krajach europejskich, takich jak np. Dania, odchodzi się wręcz od bezpośredniego nadzoru lekarzy weterynarii nad ubojem - argumentuje "Polskie Mięso".

Według Choińskiego, proponowane podwyższenie stawek opłat nie znajduje żadnego uzasadnienia, a spowoduje tylko podwyższenie kosztów funkcjonowania zakładów. W większości zakładów ubojowych praca w godzinach nocnych oraz soboty i dni świąteczne wynika ze specjalnego charakteru tej działalności i prowadzonej produkcji - wyjaśnił prezes.

"Najwyraźniej nasze apele i tłumaczenia w różnych resortach nie znalazły posłuchu. W związku z tym, 20 kwietnia pisemnie zwróciliśmy się o pomoc w tej sprawie do Prezesa Rady Ministrów, Pana Donalda Tuska oraz Przewodniczącego Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów, Pana Jana Krzysztofa Bieleckiego. Czekamy na odpowiedź" - poinformował Choiński.

"Z pewnych zadań rezygnujemy, za niektóre zadania będziemy płacili nieco lepiej"

Sawicki komentując sprawę na czwartkowej konferencji prasowej powiedział, że "ma wrażenie, że pomiędzy branżą mięsną, lekarzami weterynarii i ministrem rolnictwa jest porozumienie". "Wierzę, że rozporządzenia będą przyjęte ze zrozumieniem" - podkreślił. Dodał, że "Polskie Mięso" nie zgłaszało uwag podczas konsultacji społecznych, a rolą ministra jest, by wyważyć racje różnych stron, a rozporządzenia "są tym środkiem".

Według ministra nieprawdą jest, że zniesienie świadectw przy sprzedaży tuczników spowoduje znaczny spadek dochodów lekarzy weterynarii, "bajką jest" też, że podniesienie opłat weterynaryjnych zwiększy koszty w zakładach przetwórczych. Zdaniem Sawickiego, obsługa weterynaryjna w zakładach przetwórczych może stanowić ok. 1,5 proc. kosztów.

"Z pewnych zadań rezygnujemy, za niektóre zadania będziemy płacili nieco lepiej. Dokonujemy ciągłego przeglądu. Ja ciągle zwracam się do branży mięsnej i weterynaryjnej: identyfikujcie zadania niekonieczne, których nie trzeba wykonywać i za które nie trzeba płacić, a za to, co konieczne, można i warto dać większe pieniądze" - mówił na konferencji Sawicki.

Biuro prasowe resortu rolnictwa poinformowało, że Sawicki podpisał już projekty rozporządzeń, jednak jedno z nich wymaga także podpisu ministra finansów. Dopiero wtedy dokumenty te będą opublikowane i po dwóch tygodniach zaczną obowiązywać.