Zdementowano jednocześnie wcześniejszą wiadomość, iż w wypadku zostały zabite dwie kobiety, a ponadto żołnierze zastrzelili mężczyznę, gdy tłum chciał im uniemożliwić opuszczenie miejsca incydentu.
"Były problemy w komunikowaniu się sił bezpieczeństwa, sytuacja nie była jasna, powiedziano nam, że dwie kobiety zostały zabite, a jednego mężczyznę zastrzelono" - powiedział rzecznik komendanta policji w Kabulu Haszmat Stanekzai.
"Naoczni świadkowie wydarzenia mówili, że doszło do strzelaniny"
"Naoczni świadkowie wydarzenia mówili, że doszło do strzelaniny, ale my wciąż to badamy" - dodał rzecznik. Żołnierze brytyjscy powrócili już do swej bazy, a dochodzenie na miejscu prowadzi afgańska policja.
Rzecznik dowodzonych przez NATO sił koalicyjnych potwierdził, że miał miejsce wypadek z udziałem ich żołnierzy, ale odmówił dalszego komentarza. Jak zaznaczył, wciąż jeszcze docierają do niego informacje na temat szczegółów wydarzenia.