Policja w Kownie opanowała w nocy z piątku na sobotę sytuację w mieście, w którym przy okazji meczu piłkarzy Litwy i Polski (2:0) doszło do zamieszek. Zatrzymano kilkudziesięciu pseudokibiców, są też ranni.

W piątkowy wieczór polscy chuligani stoczyli regularną bitwę z miejscowymi siłami porządkowymi. Według największego litewskiego dziennika "Lietuvos Rytas" pięć osób - w tym czterech Polaków - odniosło obrażenia, a prawie trzydzieści zostało zatrzymanych.

W tej chwili sytuacja wydaje się już opanowana. Szef miejscowej policji stwierdził, że kibice będą eskortowani do autokarów odjeżdżających do Polski, a ci, którzy pozostaną jeszcze w Kownie, znajdą się pod baczną obserwacją służb porządkowych.

Do przykrych incydentów dochodziło już kilka godzin przed meczem. Wówczas zatrzymano trzech kibiców w Mariampolu (w drodze na stadion), a kolejnych siedmiu - w samym Kownie.

Najgorsze wydarzenia miały jednak miejsce około półtorej godziny przed meczem

Najgorsze wydarzenia miały jednak miejsce około półtorej godziny przed spotkaniem. Grupy polskich pseudokibiców na stadionie i wokół niego stoczyły regularną bitwę z litewskimi służbami ochrony, a także... między sobą (zwaśnione grupy z różnych klubów). Chuligani rzucali betonowymi fragmentami trybun i ogrodzenia, krzesełkami, racami oraz petardami.

Później - w czasie zawodów - spiker kilkakrotnie apelował o spokój, grożąc przerwaniem spotkania. Niestety, w drugiej połowie ponownie wybuchły zamieszki. Z polskiego sektora poleciały w kierunku policji różne przedmioty i race świetlne. Z kolei zza stadionu dobiegały odgłosy huku petard. Policja musiała po raz kolejny użyć gazu łzawiącego.

"Zachowanie naszych kibiców było karygodne i niedopuszczalne"

"Zachowanie naszych kibiców było karygodne i niedopuszczalne. Czy pokryjemy straty? Na razie nie wiemy, ponieważ w tym momencie trudno je oszacować. Usłyszeliśmy, że została sforsowana brama stadionowa, ale czekamy na oficjalne informacje od policji i służb porządkowych" - powiedziała Agnieszka Olejkowska, rzeczniczka prasowa PZPN.

Miejscowe media już od kilku dni, zapowiadając mecz na stadionie FBK Kowno, skupiały się głównie na polskich fanach. Przed kibicami znad Wisły przestrzegały największe litewskie dzienniki. W miejscowej prasie zamieszczono zdjęcia pseudokibiców Legii Warszawa, którzy w lipcu 2007 roku doprowadzili do przerwania spotkania Pucharu UEFA w Wilnie z Vetrą.

W piątek wieczorem jedna z litewskich dziennikarek zapytała trenera Franciszka Smudę, czy nie wstydzi się z powodu zachowania polskich kibiców. "Jest mi bardzo przykro" - przyznał selekcjoner.