Premier Donald Tusk zapowiedział, że rząd będzie szukał wszystkich dostępnych metod, aby - tam gdzie jest to możliwe - "ceny nie były efektem wulgarnej, bezczelnej spekulacji".

"Żarty się skończyły. Będziemy szukali wszystkich dostępnych metod, aby tam gdzie jest to możliwe, ceny nie były efektem takiej wulgarnej, bezczelnej spekulacji" - powiedział premier w środę na konferencji prasowej.

Szef rządu zwiedził teren nowo wybudowanej tłoczni gazu w okolicach Budna koło Goleniowa w woj. zachodniopomorskim.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, który we wtorek w obecności dziennikarzy robił zakupy w jednym z osiedlowych sklepów spożywczych w Warszawie zarzucił Tuskowi, że za jego rządów ceny żywności wzrosły ponad dwukrotnie. Jego zdaniem, władza ma obowiązek reagować na taką sytuację.

"Oczywiście moglibyśmy iść do Biedronki, ale Biedronka, to jest jednak sklep dla najbiedniejszych. Poszliśmy do sklepu przy osiedlu, który jest wygodny, gdzie z łatwością można kupować, takiego sklepu, z którego chociażby z pośpiechu ludzie muszą korzystać" - tłumaczył wybór sklepu Kaczyński.

Premier pytany w środę, czy robi zakupy odparł: "Nie będę robił cyrku, nie przyjechałem tu na zakupy, natomiast robimy zakupy, szczególnie wtedy, kiedy jesteśmy w domu, poza godzinami pracy". Jak dodał, jego rodzina i znajomi kupują w Biedronce. "Nie są szczególnie bogaci, ale też nie cierpią jakiejś szczególnej biedy, więc muszę sprostować te fałszywe pogłoski dotyczące tej sieci" - zaznaczył.

"Bardzo przejmuję się cenami z oczywistych względów. To jest moja ojczyzna i moi rodacy" - mówił Tusk. "Nie mógłbym spać spokojnie i nie miałbym prawa zajmować ludziom czasu, ani uwagi swoją osobą, gdybym nie przejmował się, ani nie zajmował tym, co się dzieje dzisiaj w polskich sklepach" - podkreślił szef rządu.

Jak dodał, chciałby przestrzec polityków przed tym, aby wzniecali większą panikę, niż rzeczywiście sprawa wzrostu cen jest warta.

"Spekulacja na cukrze polega między innymi na tym, że niektórzy wmawiają Polakom, że cukier będzie coraz droższy i będzie go coraz mniej, w związku z tym ludzie kupują coraz więcej cukru i ci, którzy cukrem handlują, się cieszą. Warto rzetelnie oceniać to, co się dzieje na rynku i rzetelnie informować, jakie są ceny" - powiedział premier.

Jak podkreślił, ludzie nie dadzą się nabrać ani tym, którzy mówią, że nic nie podrożało, ani tym, "którzy idą do najdroższego sklepu w Warszawie i pokazują siatkę pełną zakupów, którą można kupić obok za połowę tej kwoty".