Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii William Hague powiedział w poniedziałek, że sekretarz generalny Ligi Arabskiej Amr Musa popiera ataki lotnicze na Libię w ramach międzynarodowej operacji "Świt Odysei", choć niepokoi się o cywilów.

Operacja ta ma powstrzymać ataki sił Muammara Kadafiego na ludność cywilną. Przyjęta w ubiegłym tygodniu rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ zobowiązała do wprowadzenia strefy zakazu lotów nad Libią.

Według Hague'a Musa, choć "wyrażał zaniepokojenie, podobnie jak my, w sprawie ofiar wśród cywilów (....), w dalszym ciągu popierał rezolucję ONZ i jej wprowadzenie".

"Sądzę, że zbyt wiele zrobiono z komentarzami Musy. Będę dziś z nim znów rozmawiać. Rozmawiałem wczoraj także z ministrami spraw zagranicznych państw arabskich i nie zauważyłem w nich osłabienia poparcia dla wprowadzenia rezolucji" - powiedział Hague w rozmowie z BBC.

Dał też do zrozumienia, że celem nalotów na Libię mógłby być Kadafi. Jednocześnie odrzucił "spekulowanie" na temat celów koalicyjnych ataków.

W operacji "Świt Odysei" w Libii bierze udział koalicja USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Kanady i Włoch

"Nie chcę spekulować o celach (...), które zależą od okoliczności w danym momencie. Wszystko zależy od tego, jak zachowają się ludzie" - dodał Hague.

Podkreślił, że cele ataków będą "zawsze zgodne z rezolucją ONZ z naciskiem na ochronę cywilów".

W niedzielę amerykański minister obrony Robert Gates na pytanie, czy Kadafi powinien być celem bombardowań, odparł, że siły koalicji powinny trzymać się celów zawartych w rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, a dodawanie nowych zadań stworzy dodatkowe problemy.

Z kolei brytyjski minister obrony Liam Fox w tej samej kwestii wyraził opinię, że "istniałaby taka możliwość, lecz należałoby wtedy brać pod uwagę ofiary cywilne".

W operacji "Świt Odysei" w Libii, która rozpoczęła się w piątek wieczorem, bierze udział koalicja USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Kanady i Włoch.