W uszkodzonej w piątkowym trzęsieniu ziemi japońskiej elektrowni atomowej Fukushima doszło we wtorek do wybuchu w reaktorze nr 2 i pożaru reaktora nr 4. Według rządu, poziom promieniowania w siłowni spada. Ustanowiono 30-km strefę zakazu lotów wokół elektrowni.

Od wtorku sztabem antykryzysowym kieruje osobiście premier Naoto Kan.

Jak powiedział rzecznik rządu Yukio Edano, poziom promieniowania przy bramie siłowni o godz. 1 w nocy czasu polskiego wynosił 11 930 mikrosiwertów na godzinę, a o godzinie 7.30 - 596,4 mikrosiwerta na godzinę. Edano nie podał, ile obecnie wynosi promieniowanie w pobliżu reaktorów.

We wtorek doszło do wybuchu w pomieszczeniu reaktora nr 2, który uszkodził obudowę reaktora, w wyniku czego mogło dojść do radioaktywnego wycieku.

Kilka godzin po tej eksplozji wybuchł pożar w zbiorniku ze zużytym paliwem w reaktorze nr 4. Według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), mógł on być spowodowany wybuchem wodoru, a w jego następstwie radiacja została wyemitowana "bezpośrednio" do atmosfery.

Pożar udało się dość szybko ugasić. Jednak nie jest wykluczone, że w zbiorniku zawierającym zużyte paliwo z reaktora nr 4 woda nadal wrze i jej poziom opada - podała agencja Kyodo, powołując się na firmę Tokyo Electric Power Co (TEPCO), do której należy elektrownia.

Rzecznik rządu zaprzeczył, jakoby wokół reaktora nr 4 wciąż uwalniane było do atmosfery wysokie promieniowanie.

Edano ostrzegł równocześnie, że wydaje się, iż systemy chłodzenia w reaktorach nr 5 i nr 6 w tej siłowni nie działają prawidłowo. Według niego, temperatura wody w zbiornikach z tymi reaktorami wzrosła. Problemy z chłodzeniem reaktorów doprowadziły już do eksplozji w reaktorach nr 1, 2 i 3.

Według rzecznika, nie ma już jednak problemów z tłoczeniem wody do reaktorów nr 1 i nr 3. W sobotę i w poniedziałek w reaktorach tych doszło do wybuchów wodoru. W związku z awarią systemu chłodzenia częściowo stopiły się pręty paliwowe.

film

Szef francuskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Jądrowego (ASN) Andre-Claude Lacoste powiedział, że wypadek nuklearny w elektrowni Fukushima I osiągnął 6 stopień w siedmiostopniowej Międzynarodowej Skali Wydarzeń Nuklearnych i Radiologicznych (INES). Oznacza to, że wypadek jest poważniejszy niż incydent w siłowni nuklearnej Three Mile Island w 1979 r., który oceniono na stopień 5. Katastrofę czarnobylską z 1986 r. oceniano na stopień 7.

Według Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO), substancje radioaktywne z uszkodzonej elektrowni są obecnie rozpraszane przez wiatr nad Pacyfikiem, z dala od Japonii i innych państw Azji. Oenzetowska agencja ostrzegła jednocześnie, że warunki pogodowe mogą się zmienić i dlatego dokładnie analizuje ona zdjęcia satelitarne i inne dane.

Tymczasem silne trzęsienie ziemi nawiedziło we wtorek o godzinie 22.31 czasu japońskiego (godz. 14.31 czasu polskiego) wschód japońskiej wyspy Honsiu. Jest to jeden z najsilniejszych wstrząsów wtórnych (ponad 6 w siedmiostopniowej skali sejsmicznej stosowanej przez Japońską Agencję Meteorologiczną) po piątkowym kataklizmie, nie ma jednak groźby tsunami. Wstrząsy odczuwano także w Tokio, oddalonym o ok. 120 km na północny wschód od epicentrum, które znajdowało się w prefekturze Shizuoka.

Amerykańskie władze wojskowe poinformowały, że przesunęły okręty wojenne, w tym lotniskowiec Ronald Reagan, bliżej wybrzeży Japonii w celu wsparcia akcji pomocy po trzęsieniu ziemi i tsunami. Wcześniej okręty te skierowano dalej w morze w związku z zagrożeniem radiacyjnym pochodzącym z uszkodzonej elektrowni Fukushima.

W akcji ratowniczej po piątkowym trzęsieniu ziemi bierze udział około 100 tys. japońskich żołnierzy, wspomaganych przez ochotników, zagranicznych specjalistów ratownictwa. Przeczesują oni strefę zniszczoną podczas trzęsienia, które miało siłę 9 w skali Richtera.

Według ostatniego prowizorycznego bilansu zidentyfikowanych ofiar, wskutek kataklizmu zginęły 3373 osoby, 6746 zaginęło, a 1897 doznało obrażeń. Władze spodziewają się, że liczba ofiar będzie większa, ponieważ w dotkniętych trzęsieniem ziemi rejonach codziennie odnajdywane są zwłoki ofiar.

Na skutek awarii w elektrowni Fukushima I firma TEPCO racjonuje dostawy prądu w niektórych częściach regionu Kanto wokół Tokio. Ograniczenia w dostawach potrwają co najmniej do końca kwietnia we wschodniej Japonii, a w jej północno-wschodniej części nawet dłużej.

Tymczasem rosną obawy, że zatrzymanie pracy w fabrykach i ograniczony ruch pociągów, spowodowane zmniejszeniem dostaw prądu, dotkliwie odbiją się na gospodarce Japonii i codziennym życiu jej mieszkańców.

Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiała PAP, Japonia nie powinna potrzebować wsparcia ze strony międzynarodowych instytucji finansowych. Dodają oni, że na krótką metę sytuacja w tym kraju może mieć negatywny wpływ na globalną gospodarkę.



Wypadek nuklearny w Japonii odbija się szerokim echem na świecie

Kraje Unii Europejskiej wyraziły wstępną zgodę na przeprowadzenie testów wytrzymałości w swoich elektrowniach jądrowych, by zbadać zabezpieczenia na wypadek katastrof oraz aktów terroryzmu - poinformował unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger. Testy będą dobrowolne.

"Jest ogólna zgoda na europejskie stress testy w ramach istniejącego prawa" - powiedział Oettinger po spotkaniu z unijnymi ministrami ds. energetyki oraz szefami agencji bezpieczeństwa jądrowego w związku z wydarzeniami w Japonii. Poinformował, że w przyszłym tygodniu odbędzie się kolejne spotkanie, na którym ma być uściślone, jak i kiedy miałyby być przeprowadzone te testy.

Premier Rosji Władimir Putin polecił sporządzenie w ciągu miesiąca raportu na temat stanu i perspektyw rozwoju energetyki jądrowej w kraju. Szef Rosatomu zapewnił go, że rosyjski Daleki Wschód nie jest zagrożony przez japońskie elektrownie atomowe.

Putin opowiedział się też za przyspieszeniem realizacji projektów związanych z wydobyciem gazu ziemnego i ropy naftowej na rosyjskim Dalekim Wschodzie, a także za przyspieszeniem budowy magistrali South Stream, którą gaz z Rosji ma popłynąć przez Morze Czarne, z ominięciem Ukrainy, do Europy Południowej, Środkowej i Zachodniej.

Administracja USA oświadczyła, że nie przewiduje, by sytuacja w Japonii miała wpływ na amerykańską politykę energetyczną, której ważnym elementem jest rozwój energetyki atomowej. Amerykańskie władze uspokajają, że jest bardzo mało prawdopodobne, by skażenie radioaktywne z Japonii dotarło do USA.

Lider francuskich Zielonych Daniel Cohn-Bendit zażądał, podobnie jak inni przywódcy tej partii, aby we Francji zorganizowano referendum w sprawie rezygnacji z energii atomowej. Jego zdaniem, należy od razu zamknąć stare francuskie elektrownie.

Kontrolę własnych elektrowni atomowych pod względem bezpieczeństwa wzmocniła również Ukraina. Prezes państwowej kompanii Energoatom Jurij Nedaszkowski polecił podlegającym mu elektrowniom atomowym sprawdzenie gotowości systemów awaryjnych, uściślenie planów ewakuacyjnych oraz wzmocnienie ochrony obiektów atomowych.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel poinformowała, że władze planują wyłączenie siedmiu elektrowni, zbudowanych jeszcze przed 1980 r. Uzgodnienia takie zapadły na spotkaniu Merkel z premierami krajów związkowych, w których znajdują się elektrownie jądrowe. W Niemczech czynnych jest obecnie 17 elektrowni atomowych, które pokrywają 23 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną w kraju. W poniedziałek - w związku z sytuacją w Japonii i obawami o bezpieczeństwo niemieckich reaktorów - Merkel ogłosiła trzymiesięczne moratorium na wdrożenie kontrowersyjnej ustawy przedłużającej okres eksploatacji elektrowni atomowych o średnio 12 lat.

Tymczasem premier sąsiadującego z Polską niemieckiego landu Brandenburgia Matthias Platzeck oraz przedstawiciele władz Berlina wyrazili nadzieję, że po katastrofie nuklearnej w Japonii polski rząd przemyśli swoje plany budowy pierwszej elektrowni atomowej.

Reakcja polskich władz

Premier Donald Tusk poinformował, że w planach rządu dotyczących ewentualnych przyszłych instalacji energetyki jądrowej najważniejsze będzie bezpieczeństwo. Jak powiedział Tusk na konferencji prasowej po spotkaniu z przebywającym w Warszawie przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem, rząd będzie podejmował decyzje, mając świadomość, że bezpieczeństwo jest najważniejsze i że Polska nie leży w strefie zagrożonej masywnymi trzęsieniami ziemi.

Polska pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej Hanna Trojanowska zaznaczyła w Brukseli, że Polska jest zdeterminowana, by realizować program jądrowy.

Ministerstwo Gospodarki zakłada, że budowa elektrowni ruszy w 2016 r., a prąd z pierwszego bloku ma popłynąć w 2020 r. Szacunkowa moc elektrowni to 3 tys. MW. Do końca 2013 r. ma nastąpić wybór ostatecznej lokalizacji elektrowni.

W związku z sytuacją kryzysową w Japonii polskie MSZ stanowczo zaleca powstrzymanie się od podróży do tego kraju, z wyjątkiem sytuacji koniecznych, do momentu ustania bezpośredniego zagrożenia - głosi komunikat resortu przekazany PAP.

Jak poinformowała ambasada ChRL w Tokio, Chińczycy przebywający w Japonii na terenach szczególnie dotkniętych trzęsieniem ziemi oraz narażonych na promieniowanie zostaną ewakuowani.

W piątek północno-wschodnią Japonię nawiedziło największe trzęsienie ziemi od 140 lat. Epicentrum wstrząsów znajdowało się ok. 130 km od wybrzeży położonej na wyspie Honsiu prefektury Miyagi. Wstrząsy wywołały falę tsunami, która osiągała wysokość nawet 10 m i zmiatała z powierzchni budynki, samochody, drogi. Wciąż dochodzi do silnych wstrząsów wtórnych