Manifest prof. Michała Kleibera "Mądra Polska" to ważny głos w debacie publicznej - uważa szefowa klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska. Poinformowała, że działacze jej ugrupowania będą chcieli spotkać się z prezesem PAN, by rozmawiać o współpracy.

Pod koniec stycznia prezes PAN Michał Kleiber ogłosił swój dekalog dla społeczeństwa, zatytułowany "Mądra Polska". Ocenił w nim, że Polska nie nadąża za przemianami, którym podlega dzisiejszy świat. "Przeważająca część naszego społeczeństwa ma dzisiaj nieodparte uczucie wysoce nieskutecznego wykorzystywania danej nam przez historię niepowtarzalnej szansy na nadrobienie cywilizacyjnych opóźnień" - napisał prezes PAN.

Jego zdaniem, państwo marnotrawi pieniądze podatników na uporanie się z doraźnymi problemami, zamiast myśleć przyszłościowo i inwestować w infrastrukturę, innowacje i edukację społeczeństwa. Jak zaznaczył profesor, potrzebni nam są liderzy polityczni, którzy wytyczą mądre cele i będą je konsekwentnie realizować?

Kluzik-Rostkowska w rozmowie z PAP oceniła, że list Kleibera to "bardzo ważny i bardzo potrzebny głos w debacie publicznej". Podkreśliła, że PJN bardzo cieszy się z listu naukowca.

"Chcielibyśmy się w najbliższym czasie z panem profesorem spotkać i podjąć współpracę. Będziemy dzwonić do profesora i prosić o jakiś szybki termin spotkania" - powiedziała w rozmowie z PAP posłanka.

Pytana, jak według niej mogłaby wyglądać współpraca z Kleiberem, odparła, że PJN ma "narzędzia polityczne" i chce przenieść debatę wszczętą przez profesora na poziom polityczny. "Uważamy, że nad tymi pomysłami trzeba siąść i my na pewno jesteśmy siłą polityczną, która tego głosu chce wysłuchać i to przełożyć na projekty ustaw, na plany i koncepcje" - podkreśliła Kluzik-Rostkowska.

W jej ocenie, list prezesa PAN świadczy o "kryzysie koncepcji po stronie rządu". "Tak naprawdę te wszystkie propozycje czy te wszystkie ważne sygnały, które wysyła profesor w liście, to są kwestie, które powinny być podnoszone przez rząd i to rząd powinien generować debatę publiczną w tych sprawach" - podkreśliła.

Jej zdaniem, rząd jednak nie ma "żadnej koncepcji". "Ucieka od tego wszystkiego, co ważne i co wykracza poza taki krótki dystans, który nam pozostał do następnych wyborów" - zaznaczyła.

Kluzik-Rostkowska oceniła list Kleibera, jako "akt desperacji, ale bardzo ważny w przestrzeni publicznej". "Włączamy się do tej debaty publicznej w zastępstwie rządu" - podkreśliła.