Podczas zamieszek, które wybuchły w środę w centrum Kairu, zginął mężczyzna związany z siłami bezpieczeństwa, a 403 osoby odniosły obrażenia - poinformowała państwowa telewizja, cytując rzecznika ministerstwa zdrowia.

Wcześniej agencja AFP informowała o setkach manifestantów domagających się odejścia prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, którzy zostali ranni w starciach z jego zwolennikami na placu Tahrir w stolicy Egiptu.

Według telewizji, ofiara śmiertelna zamieszek to najprawdopodobniej policjant lub żołnierz.

Informator agencji Reutera wyraził wcześniej opinię, że niektórzy zwolennicy Mubaraka, odpowiedzialni za środowe walki, to w rzeczywistości funkcjonariusze policji w cywilu. Władze zdementowały te doniesienia.

Korespondent telewizji Al-Dżazira informował, że wojsko zaczęło strzelać w powietrze, usiłując rozpędzić zwolenników i przeciwników Mubaraka, którzy starli się placu. Armia natychmiast zdementowała te informacje.

Według świadków, sympatycy Mubaraka z kijami i batami wjechali na koniach i wielbłądach między protestujących na placu. Uczestnicy zamieszek używali kijów i kamieni. Zwolennicy szefa państwa m.in. zrzucali kamienne bloki z dachów budynków wokół placu.