Koordynacja polityki fiskalnej i poprawa konkurencyjności w zamian za finansowanie poprzez stały unijny fundusz Grecji, Irlandii i innych zagrożonych bankructwem państw – pod takimi hasłami Berlin i Paryż przedstawiły plan zmian w strefie euro.
Przecieki do „Spiegla”, „Wall Street Journal” i „FT” na kilka dni przed zaplanowanym na piątek szczytem UE precyzują, na czym mają polegać reklamowany plan ratunkowy dla euro i poprawa konkurencyjności.
Państwa Eurolandu kończą prace nad nowymi zasadami działania Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF). Zakładają one zwiększenie do 440 mld euro środków, jakie mogłyby zostać uruchomione dla pokrycia długu potencjalnego bankruta. Dziś EFSF może realnie wykorzystać jedynie 250 mld euro, bo pozostałe 190 mld euro muszą zostać utrzymane jako rezerwa. W przeciwnym razie fundusz straciłby najwyższą (AAA) ocenę wiarygodności kredytowej. Dodatkowe środki, na które składałyby się m.in. gwarancje kredytowe niemieckiego skarbu państwa, są konieczne, aby w razie konieczności wesprzeć Portugalię i Hiszpanię.
Jednak nic za darmo. Berlin – główny sponsor EFSF – w zamian za zgodę na zwiększenie funduszu oczekuje zobowiązania państw korzystających z pomocy do uzdrowienia swoich gospodarek. Miałyby one w szczególności zgodzić się – zapisując to we własnych ustawodawstwach – na:
● podwyższenie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn przynajmniej do poziomu, jaki obowiązuje w Niemczech (67 lat);
● koordynacji wysokości podatków od zysków przedsiębiorstw (CIT), choć ani Berlin, ani Paryż nie precyzują, jak ta koordynacja miałaby wyglądać;
● zrezygnowaniu z automatycznej indeksacji pensji pracowników sfery publicznej (pensje nie wzrastałyby wraz ze wzrostem inflacji);
● wpisaniu do konstytucji poszczególnych państw strefy euro maksymalnej wysokości deficytu budżetowego lub długu publicznego. W Niemczech taki zapis wyklucza deficyt strukturalny od 2016 roku;
● wprowadzeniu ułatwień przy zwalnianiu pracowników.



Angela Merkel chce przedstawić założenia nowego systemu koordynacji polityki gospodarczej podczas piątkowego szczytu przywódców UE w Brukseli. Ostateczne porozumienie zostanie zawarte w tym samym gronie na początku marca.
Realizacja planu – jeśli zostanie przyjęty przez przywódców Eurolandu – nie będzie łatwa. – We Francji wybuchł wielotygodniowy strajk generalny, gdy prezydent Sarkozy chciał podwyższyć wiek emerytalny do 62 lat. Jego przesunięcie do 67 lat wydaje się wykluczone – mówi „DGP” Cinzia Alcidi, ekspertka brukselskiego Centrum Europejskich Analiz Politycznych (CEPS). – Nawet u progu bankructwa Irlandia nie zgodziła się na podwyższenie CIT ze stawki 12,5 procent – dodaje. Jej zdaniem, o ile Francja jest gotowa wpisać do konstytucji zapis o maksymalnej wysokości długu publicznego, to najbardziej zadłużone państwa strefy euro na razie na to nie przystaną.
Jak pisze niemiecki tygodnik „Der Spiegel”, Berlin chce wprowadzić automatyczne sankcje finansowe dla państw, które nie przestrzegałyby założeń paktu konkurencyjności. Jednak rzecznik Rady UE Francois Head ostrzega, że dyskusja w tej sprawie jest jeszcze na wstępnym etapie.
– Mówimy cały czas o nieformalnych dyskusjach. Oficjalnie w Radzie UE Niemcy niczego nie zaproponowali – mówi „DGP”.
Jakie argumenty na rzecz planu może przedstawić Angela Merkel? Jeśli nie zgodzi się na modyfikację zasad działania EFSF, takie kraje, jak Grecja, a być może nawet Irlandia, czeka bankructwo z powodu narastania wysoko oprocentowanego zadłużenia. Bez zmian zadłużenie Aten sięgnie 158 proc. PKB w 2013 roku i przeszło 160 proc. PKB w 2014 roku, co zdaniem większości ekspertów nie jest możliwe do spłacenia.
Dlatego za zgodą Niemiec ministrowie finansów państw strefy euro zaczęli opracowywać plan redukcji greckiego długu, który miałby polegać na pożyczeniu Grekom przez EFSF kolejnych 50 – 60 mld euro, dzięki którym Ateny mogłyby wykupić od Europejskiego Banku Centralnego i prywatnych wierzycieli część greckich obligacji po ich nominalnej wartości. Termin spłaty pozostałych zobowiązań kraju miałby zostać wydłużony do 30 lat. Bruksela mogłaby także zgodzić się na obniżenie oprocentowania pożyczek udzielonych nie tylko Grecji, ale także Irlandii.