To, że wciąż mamy w Polsce - kraju chrześcijańskim - bezdomne psy, to coś głęboko niemoralnego - uważa europosłanka Róża Thun.

Eurodeputowana odwiedziła w sobotę schronisko dla bezdomnych zwierząt w podkieleckich Dyminach. Nie była to jej pierwsza wizyta w azylu, w którym do niedawna - według obrońców zwierząt - czworonogi były źle traktowane. Podkreśliła, że widać, jak bardzo schronisko się zmienia dzięki temu, że Świętokrzyskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami się nim zajęło, a media nagłośniły temat.

Thun powiedziała dziennikarzom, że aby rozwiązać problem bezpańskich psów, trzeba zachęcać ludzi do sterylizacji i czipowania psów. Jej zdaniem, gminy mogłyby finansować sterylizację psów lub zwalniać z podatku właścicieli, którzy wysterylizują i zaczipują psa. Podkreśliła, że utrzymanie schronisk dużo kosztuje, więc te koszty mogłyby się bilansować.

Posłanka uważa, że powinna istnieć europejska rejestracja psów i europejski czip. Jej zdaniem, niezbędna jest polska ustawa i dyrektywa europejska, które doprowadzą do tego, że w Europie nie będzie bezdomnych, cierpiących zwierząt. Zapowiedziała, że będzie się angażować w powstanie odpowiedniego ustawodawstwa.

"Przy takim połączeniu: Komisja Europejska-rząd-samorząd możemy osiągnąć właściwe efekty" - oznajmiła.

W kieleckim schronisku przebywa obecnie ponad 60 psów

Posłance towarzyszyli w schronisku kieleccy radni z Platformy Obywatelskiej. Thun namawiała ich do adpocji psów; udało jej się nakłonić radną Joannę Winiarską do zabrania szczeniaka. Opiekunowie zwierząt żartowali, że piesek jest rasy "spaniel świętokrzyski".

Radna Katarzyna Zapała powiedziała, że w tegorocznym budżecie miasto nie przewidziało pieniędzy na sterylizację zwierząt, ale radni starają się o przywrócenie tego programu.

W kieleckim schronisku przebywa obecnie ponad 60 psów. Placówka wymaga remontu i nie może przyjmować kolejnych zwierząt. Kilkadziesiąt bezdomnych czworonogów mieszka w tzw. domach tymczasowych.

Azyl od ponad miesiąca prowadzi Świętokrzyskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Wcześniej zarządzało nim Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych. Obrońcy zwierząt od lat alarmowali, że w schronisku źle się dzieje. Do internetu trafiły zdjęcia maltretowanych zwierząt. W październiku powiatowy lekarz weterynarii w Kielcach zawiadomił prokuraturę, że w schronisku naruszono przepisy ustawy o ochronie zwierząt oraz przepisy o inspekcji weterynaryjnej.