Przetargi na sprzęt medyczny, broń, programy komputerowe, a nawet na papier toaletowy badają od listopada funkcjonariusze CBA w Centralnym Zarządzie Służby Więziennej, informuje "Gazeta Wyborcza".

Według jej źródeł funkcjonariusze Biura otrzymali z jednego z więziennych szpitali informację o nieprawidłowościach przy zakupie sprzętu medycznego dla więzień i aresztów. W doniesieniu mowa była o przetargu wartym 1 mln 350 tys. zł na urządzenia kardiologiczne, którym miały "podzielić się" trzy firmy produkujące taki sprzęt.

Zakupy były do tego stopnia absurdalne, że np. specjalistyczny sprzęt do diagnostyki serca dostał szpital więzienny, w którym w ogóle nie ma pracowni diagnostycznej.