We wtorek na dachu Stadionu Narodowego w Warszawie zawisła symboliczna wiecha. Uroczystość, w której wziął udział premier Donald Tusk, odbyła się w dniu zakończenia prac montażowych konstrukcji dachu.

"To jest wzruszający moment dla każdego, kto buduje. Ten najwyższy punkt każdej konstrukcji w naszej tradycji powinien być przyozdobiony wiechą. Dzisiaj ten moment jest szczególnie wzruszający, bo oddajemy jedną z największych konstrukcji w historii Polski. Polska to wielki plac budowy, a ten stadion stał się symbolem najnowocześniejszych inwestycji, bo jest rzeczywiście imponujący" - powiedział premier Tusk.

"To będzie miejsce radości dla tysięcy, setek tysięcy, milionów ludzi, którzy ten stadion będą odwiedzać. Jest to też dobry moment, aby udowodnić wszystkim sceptykom, wszystkim niedowiarkom, że niemożliwe rzeczy stają się możliwe, kiedy ludzie mają w sobie energię, kiedy umiemy zorganizować środki i kiedy sprzyja nam, Polakom, trochę więcej szczęścia niż kiedyś w historii" - dodał Donald Tusk.

Premier przypomniał, że w Polsce powstają nie tylko stadiony. Wspomniał o inwestycjach infrastrukturalnych i takich obiektach, jak choćby otwarte niedawno w Warszawie Centrum Kopernik. Podziękował także budowniczym stadionu, którzy pracowali w trudnych, często wręcz niebezpiecznych warunkach.

Zaszczyt włączenia oświetlenia wiechy, która ze względów praktycznych zawisła nie na szczycie iglicy, lecz na jej dolnej części, nad środkiem przyszłego boiska, przypadł Hannie Gronkiewicz-Waltz. Prezydent stolicy przypomniała, że choć stadion powstaje ze środków budżetu państwa, Warszawa realizuje z myślą o EURO 2012 szereg innych inwestycji. Planowana jest wymiana taboru komunikacji miejskiej, tak, aby w 2012 roku można było dojechać na Stadion Narodowy nowoczesnym, klimatyzowanym tramwajem. Jeszcze w tym roku rozpocznie się przebudowa nadwiślańskich bulwarów.

Jak podkreśliła Gronkiewicz-Waltz budowa stadionu, jego otoczenia i zagospodarowanie brzegów Wisły to realizacja wizji przedwojennego prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, który marzył o tym, aby miasto "zwróciło się" do rzeki. Natomiast na to, aby dojechać do Stadionu Narodowego metrem, warszawiacy będą musieli poczekać do 2014 roku.

Gronkiewicz-Waltz przypomniała, że rozpoczęciu budowy towarzyszyły obawy mieszkańców stolicy związane z uciążliwością prac rozbiórkowych, wywozem tysięcy ton gruzu, dostarczaniem betonu na budowę itp. "Obyło się bez paraliżu miasta, a nawet tej części Warszawy. Nagle, w kilkanaście miesięcy ten stadion po prostu powstał" - powiedziała.

Premier Tusk, prezydent Warszawy i minister sportu Adam Giersz przez blisko pół godziny zwiedzali teren budowy oprowadzani przez prezesa Narodowego Centrum Sportu Rafała Kaplera. Na terenie stadionu trwają cały czas prace wykończeniowe w pomieszczeniach zamkniętych, porządkowana jest płyta przyszłego boiska, na której stały dźwigi i ciężkie maszyny budowlane, budowane są ciągi komunikacyjne wokół obiektu.

Operacja podnoszenia linowej konstrukcji dachu, wraz z wieńczącą go 70 metrową iglicą, trwała od 15 grudnia. Po jej zakończeniu ważący 1800 ton dach znalazł się na docelowej wysokości 34 metrów na płytą boiska, a czubek iglicy wznosi się na wysokość ponad 100 metrów nad poziom płynącej nieopodal Wisły. Zakończenie prac przy stalowej konstrukcji dachu było ostatnim z kluczowych momentów harmonogramu budowy, przed oddaniem obiektu do użytkowania, co ma nastąpić w lipcu.

Stadion Narodowy, obliczony na przyjęcie 55 tysięcy widzów (koszt budowy 1,915 mld złotych), ma być główną areną piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku w Polsce. Odbędzie się tu mecz otwarcia mistrzostw, mecze grupowe, ćwierćfinał i jeden z półfinałów.