Wiceminister infrastruktury ds. kolei Juliusz Engelhardt został we wtorek odwołany ze stanowiska. Ogłaszając tę decyzję premier zapowiedział "porządki na kolei". Resort podał, że nazwisko nowego wiceministra poznamy w środę. Nieoficjalnie wymienia się Andrzeja Massela.

Engelhardt został odwołany ze stanowiska w związku z bałaganem, jaki zapanował na polskiej kolei po wprowadzeniu nowego rocznego rozkładu jazdy pociągów, który obowiązuje od niedzieli 12 grudnia. Premier Donald Tusk informując na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu o odwołaniu wiceministra zapowiedział rozpoczęcie "porządków na kolei". Podziękował wicepremierowi Waldemarowi Pawlakowi za to, że nie czynił problemów przy odwołaniu wiceministra powiązanego z PSL.

Premier powiedział, że minister Cezary Grabarczyk przeprowadza rozmowy z potencjalnymi kandydatami. Jego zdaniem, nowym wiceministrem odpowiedzialnym za kolej powinien zostać fachowiec "z zewnątrz". Tusk wyraził nadzieję, że nazwisko nowego wiceministra będzie znane jeszcze we wtorek. Jednak rzecznik resortu infrastruktury Mikołaj Karpiński poinformował po południu, że decyzja dotycząca obsady stanowiska zostanie podjęta i przedstawiona opinii publicznej w środę.

Szef sejmowej Komisji Infrastruktury Zbigniew Rynasiewicz (PO) powiedział w TVP Info, że wszystko wskazuje na to, iż nowym wiceministrem infrastruktury będzie wymieniany w medialnych spekulacjach Andrzej Massel. "W momencie, w którym otrzyma on nominację od premiera, wtedy będziemy wiedzieć to na pewno. Musimy poczekać" - mówił.

Jak zaznaczył, polecałby kandydaturę Massela premierowi i ministrowi infrastruktury, "bo jego kompetencja, wiedza, uczestnictwo w przygotowaniu wszystkich ważnych i istotnych dokumentów dotyczących prognozowania przyszłości polskich kolei predestynuje go do tego stanowiska".

Decyzję premiera krytykuje opozycja

Szef rządu będzie oczekiwał od nowego wiceministra szybkiej rekomendacji zmian personalnych w spółkach kolejowych, dotyczących osób, które bezpośrednio odpowiadają za bałagan na kolei. Premier mówił, że "porządki personalne" będą dotyczyły do końca stycznia większej grupy osób w spółkach i urzędach kolejowych.

Decyzję premiera krytykuje opozycja. Politycy SLD - Marek Wikiński i Wiesław Szczepański - powtórzyli we wtorek swój postulat dymisji ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Ich zdaniem to nie profesorowie, jak prof. Juliusz Engelhardt, a polityczni przywódcy, tacy jak Grabarczyk powinni ponieść polityczną odpowiedzialność za sytuację na polskich kolejach.

Zdaniem ekspertów z którymi rozmawiała PAP, zmiany personalne na kolei nie wystarczą, by poprawić kondycję branży. Ich zdaniem, znaczna część problemów polskiej kolei wynika z reformy z 2000 r., wzorowanej na rozwiązaniach krajów europejskich. Chodziło o to, by wydzielić ze struktur Polskich Kolei Państwowych infrastrukturę kolejową, która - tak jak drogi - miała być własnością państwa. Z pozostałych zasobów PKP miały powstać spółki przewozowe podlegające regułom gry rynkowej. Eksperci zaznaczają jednak, że reformy do tej pory nie udało się dokończyć. Według nich, sytuację na kolei poprawiłoby dokończenie reformy i prywatyzacja spółek przewozowych.

Engelhardt został powołany na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury na początku stycznia 2008 r., zastępując na tym stanowisku Mirosława Chaberka. Były wiceminister jest profesorem nauk ekonomicznych i wykładowcą Uniwersytetu Szczecińskiego. Specjalizuje się w ekonomice transportu kolejowego. Na początku lat 90. był ekspertem Sejmowej Komisji Handlu i Usług oraz doradcą dyrektora generalnego PKP. Od marca 1994 r. do stycznia 1996 r. był zastępcą dyrektora generalnego PKP. Jest autorem lub współautorem ok. 200 publikacji naukowych. Należy do Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji oraz Komitetu Transportu PAN.