W poniedziałek rano na warszawskim dworcu centralnym zebrał się sztab kryzysowy z udziałem szefa resortu infrastruktury Cezarego Grabarczyka oraz prezesów PKP S.A., PKP Intercity i PKP PLK. Ustalono, że pociągi mogą się nadal spóźniać.

Jak poinformował PAP rzecznik resortu infrastruktury Mikołaj Karpiński, podczas posiedzenia sztabu powiadomiono ministra o aktualnej sytuacji związanej z kursowaniem pociągów. Podjęto też decyzje dotyczące udrażniania szlaków i odśnieżania peronów. Ustalono, że w sytuacji, kiedy pociąg stanie na trasie, pasażerowie będą mieli zapewnione ciepłe napoje.

Karpiński odmówił odpowiedzi na pytanie, czy posiedzenie sztabu wpłynie na decyzje personalne wobec zarządów spółek kolejowych.

W poniedziałek odbyło się jeszcze jedno takie spotkanie. Poza przedstawicielami spółek kolejowych wziął w nim udział wiceminister infrastruktury Juliusz Engelhardt. Jak poinformował on dziennikarzy po zakończeniu spotkania, w poniedziałek wieczorem nie było poważniejszych przestojów w ruchu kolejowym. W ciągu ostatniej doby odwołano ponad 60 pociągów. Jak powiedział wiceminister, są to głównie składy Przewozów Regionalnych.

Pytany przez PAP o nieoficjalne doniesienia o swojej dymisji, Engelhardt odmówił komentarza. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk spotkał się w poniedziałek z premierem Donaldem Tuskiem w sprawie zmian personalnych związanych z chaosem na kolei. Szef rządu zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że decyzję o ewentualnych dymisjach podejmie natychmiast, ale przedstawi ją opinii publicznej dopiero po wtorkowym posiedzeniu rządu. Pytany, czy rozważa dymisję samego Grabarczyka, zaprzeczył.

Nowy roczny rozkład jazdy pociągów obowiązuje od 12 grudnia. Wywołał bałagan: pasażerowie mieli problemy z uzyskaniem informacji, rozkłady na dworcach i w internecie różniły się od siebie, podróżni byli odsyłani na nieistniejące perony. Dodatkowo sytuację utrudnił atak zimy.