Senacka komisja budżetu i finansów publicznych opowiedziała się w środę za ograniczeniem o 50 proc. budżetowej subwencji dla partii politycznych. Zmiana miałaby obowiązywać od 1 stycznia 2011 roku.

Komisja opowiedziała się za wprowadzeniem do nowelizacji ustawy o partiach politycznych poprawki zgłoszonej przez senatorów PO, która o połowę zmniejsza kwoty dotacji.

"Ta poprawka już od przyszłego roku ograniczy o połowę dotacje na partie polityczne i czyni to na wiele lat do przodu. Dotyczy ona wszystkich partii, które mają prawo do korzystania z takich dotacji - także tych, które nie znalazły się w parlamencie, a osiągnęły co najmniej 3-proc. próg w wyborach" - wyjaśnił współautor zmiany, przewodniczący komisji Kazimierz Kleina (PO).

Za tą poprawką głosowało czterech senatorów PO, a trzech z PiS wstrzymało się od głosu.

Kleina dodał, że poprawka nie oznacza, iż nie będzie można podjąć dalszej dyskusji, by jeszcze bardziej zredukować dotacje otrzymywane z budżetu państwa przez partie.

Likwidację waloryzacji subwencji, którą otrzymują partie polityczne oraz ograniczenie o 50 proc. w latach 2012-2013 kwoty subwencji zakładał przygotowany przez posłów PO projekt nowelizacji ustawy o partiach politycznych. W piątek, po burzliwej dyskusji, Sejm nie ograniczył jednak subwencji budżetowych dla partii politycznych. W kolejnych głosowaniach posłowie odrzucili propozycję klubu PJN dot. zawieszenia w 2011 r. subwencji dla partii, przyjęli natomiast poprawkę SLD, zgodnie z którą subwencja nie zostanie ograniczona o 50 proc. w latach 2012-2013. Sejm zdecydował jednak o zamrożeniu waloryzacji partyjnych subwencji.

Tuż po przegranym przez PO głosowaniu w Sejmie premier Donald Tusk zapowiedział, że w Senacie Platforma będzie chciała przywrócić rozwiązania ustawowe, które radykalnie ograniczą finansowanie partii politycznych. "W Senacie będziemy mieli do wyboru dwie drogi postępowania: przywrócić poprawki, które znoszą finansowanie na trzy lata - i liczyć na to, że jednym głosem wygramy to później w Sejmie, albo znaleźć kompromis, żeby zapewnić bezpieczne głosowanie. Te rozmowy są przed nami" - powiedział wówczas Tusk.

Ze źródeł zbliżonych do władz klubu Platformy PAP dowiedziała się, że o poparciu 50-proc. redukcji subwencji PO rozmawia już z SLD. "Jesteśmy w trakcie rozmów z SLD, mamy nadzieję sfinalizować je przed końcem tego tygodnia" - powiedział rozmówca PAP.

Trybunał Konstytucyjny, który w styczniu br. orzekał ws. ustawy o partiach politycznych, wskazał m.in., że prawo do subwencji budżetowej nie jest prawem nienaruszalnym, a ograniczenie go można uzasadniać dążeniem do zachowania równowagi budżetowej i zapobiegania nadmiernemu zadłużaniu się państwa.

Kleina poinformował PAP, że PO chce, żeby ustawa jeszcze w przyszłym tygodniu wróciła do Sejmu, tak, aby posłowie mogli ją przegłosować na ostatnim grudniowym posiedzeniu. Dlatego Senat zajmie się projektem już we wtorek, 14 grudnia, w pierwszym dniu posiedzenia. Sejm obraduje w przyszłym tygodniu od wtorku do piątku (14-17 grudnia).



Zgodnie z obowiązującą ustawą o partiach politycznych, te ugrupowania, które uzyskały do 5 proc. poparcia w wyborach, otrzymują subwencję w wysokości 11,53 zł za jeden oddany na nie ważny głos. Te, które uzyskały 5-10 proc. głosów, dostają 9,22 zł za głos; za 10-20 proc. poparcia w wyborach przysługuje partii 8,7 zł za głos, a za 20-30 proc. poparcia 4,61 zł za głos. Partie uzyskujące powyżej 30 proc. dostają 1,73 zł za każdy głos.