Ziemia należąca do Skarbu Państwa w ciągu 2 – 3 lat zostanie sprzedana. Rząd zamierza ściągnąć do budżetu 30 – 50 mld zł i definitywnie zlikwidować Agencję Nieruchomości Rolnych.
Agencja jest obecnie właścicielem 2,2 mln ha gruntów, ale tylko 311 tys. ha, którymi zarządza, może dziś wystawić na przetarg. Reszta to ziemia niesprzedawalna. Wobec 500 ha są roszczenia byłych właścicieli, natomiast ok. 1,6 mln ha znajduje się w dzierżawie. Rząd znalazł sposób na odblokowanie tej ziemi i wystawienie jej na rynek.
ANR powołała specjalne regionalne komisje złożone z urzędników oraz prawników, które w ciągu ostatnich miesięcy sprawdziły zasadność roszczeń byłych właścicieli. Orzekły one, że wobec 150 tys. ha były one bezzasadne – jak mówi „DGP” minister rolnictwa Marek Sawicki – bo wnioskujący albo nie posiadali żadnych dokumentów, które wskazywałyby na ich prawa do ziemi, albo nie odpowiedzieli na wysłane do nich pisma.Teraz tych 150 ha gruntów trafi na rynek.
Aby usprawnić sprzedaż ziemi, rząd przygotował nowelizację ustawy o zasadach gospodarowania państwowymi gruntami rolnymi, która ma skłonić dzierżawców do wykupu ziemi. Choć już dwa lata temu bardzo niskie czynsze dzierżawne – ok. 50 zł za hektar rocznie – zostały podniesione do 365 zł, ale i tak wciąż ponad 80 proc. najemców płaci czynsz wg starych taryf. Nowa ustawa zakłada, że dzierżawcy, którzy nie przejmą na własność uprawianej przez siebie ziemi do końca terminu wygaśnięcia umów najmu stracą możliwość jej pierwokupu.
– Państwo nie jest dobrym właścicielem – mówi Marek Sawicki, szef resortu rolnictwa. I dodaje, że w niektórych oddziałach terenowych ANR urzędnicy nie wiedzieli dokładnie, ile ziemi jest w dzierżawie, i mieli problemy z egzekwowaniem pieniędzy za czynsz. Prywatny właściciel będzie bardziej efektywnym gospodarzem.
Część ekspertów uważa jednak, że rząd może więcej stracić, niż zyskać, na przeprowadzanej w pośpiechu prywatyzacji. Pojawienie się na rynku dużych zasobów z państwowej puli spowoduje spadek cen. Obecnie za 1 ha kupowany od rolnika trzeba zapłacić średnio 19 tys. zł, podczas gdy od ANR – 15 tys. zł. Spadek cen spowoduje, że wpływy do budżetu będą niższe niż zakładane.
Popyt na ziemię w Polsce (a tym samym i ceny) niewątpliwie nakręci zniesienie ograniczeń jej sprzedaży cudzoziemcom. Od 2016 roku będą oni mogli nabywać pola na tych samych prawach co Polacy.
Ceny ziemi rolnej będą rosły na całym świecie, podkreśla prof. Alina Sikorska z Instytutu Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Już od kilku lat wielkie koncerny światowe wykupują całe połacie gruntów w Azji, Afryce, a ostatnio również na Ukrainie. Jest to związane z rosnącymi cenami produktów rolno-spożywczych i coraz większym zapotrzebowaniem rynków światowych na żywność.