Premier Donald Tusk uważa, że mało kto zasłużył się tak ojczyźnie jak Adam Michnik, Jan Krzysztof Bielecki i Aleksander Hall. Dlatego - zdaniem szefa rządu - zasługują oni na odznaczenie Orderem Orła Białego. "Nie widzę tutaj żadnych kontrowersji" - podkreślił Tusk.

Kancelaria Prezydenta poinformowała w piątek, że Adam Michnik, Jan Krzysztof Bielecki, Aleksander Hall oraz biskup Alojzy Orszulik zostaną odznaczeni przez Bronisława Komorowskiego Orderem Orła Białego. Odznaczenia zostaną wręczone 10 listopada, w przeddzień Święta Niepodległości.

W marcu 2008 roku ówczesny prezydent Lech Kaczyński odznaczył uczestników Marca'68. Wśród odznaczonych nie było jednak Adama Michnika - jednego z głównych uczestników wydarzeń marcowych.

Andrzej Gwiazda powiedział w piątek PAP, że decyzje prezydenta o nadaniu Orderu Orła Białego m.in. Adamowi Michnikowi wymuszają na nim rezygnację z zasiadania w kapitule tego odznaczenia. Z kolei były Rzecznik Interesu Publicznego Bogusław Nizieński potwierdził w piątek w rozmowie z PAP, że zrezygnował z uczestnictwa w kapitule.

"Te osoby jak najbardziej zasługują na tego typu wyróżnienie. Prezydent decyduje się na odznaczenie ludzi za to, co przez całe swoje życie robili, a nie za to, po czyjej stronie są dzisiaj ze swoimi sympatiami politycznymi (... ). Nie wszyscy (z nich) są dziś sympatykami tego, co robię, bywają bardzo krytyczni, także publicznie, ale uważam, że mało kto tak zasłużył się ojczyźnie jak ci trzej wyróżnieni. Nie widzę tutaj żadnych kontrowersji" - powiedział Tusk w piątek na konferencji prasowej w Oświęcimiu.

Jak dodał, jest gotów rozmawiać z każdym, kto kwestionowałby zasługi dla ojczyzny Halla, Michnika, czy Bieleckiego.

Premier nie chciał komentować słów Gwiazdy o nadaniu Orderu Orła Białego Adamowi Michnikowi. "Nie będę komentował słów i decyzji członków kapituły. To wielki zaszczyt być członkiem kapituły, ale też wolne prawo rezygnować z tego zaszczytu" - zaznaczył.