Była szefowa kontroli jakości w fabryce brytyjskiego koncernu farmaceutycznego GlaxoSmithKline (GSK) w Puerto Rico, która informowała o poważnych nieprawidłowościach w firmie, otrzyma 96 mln dolarów za ujawnienie przekrętów spółki.

GSK przyznała się do produkcji i dystrybucji zanieczyszczonych i sfałszowanych leków, w tym środka antydepresyjnego Paxil, w zakładzie koncernu SB Pharmco w Puerto Rico w latach 2001-2005 – wyjaśnia portal telegraph.co.uk. Brytyjski koncern zgodził się równocześnie zapłacić Departamentowi Sprawiedliwości USA kwotę 750 mln dolarów, na którą składa się 150 mln dolarów grzywny za naruszenie prawa karnego oraz 600 mln dolarów z tytułu odszkodowania cywilnego.

Cheryl Eckard, która była odpowiedzialna za kontrolę jakości w firmie, podniosła alarm w 2004 roku w sprawie przekrętów w procesie produkcyjnym GSK. Jako whistleblower, czy osoba informująca władze lub opinię publiczną o niezgodnym z prawem postępowaniu w firmie, otrzyma teraz około 96 mln dolarów, jako swój udział w odszkodowaniu wypłaconym dla rządu federalnego.

Eckard została zwolniona z GSK w 2003 roku po wielokrotnym zwracaniu uwagi kierownictwu koncernu na fatalne warunki funkcjonowania zakładu w Peurto Rico.
Ale o swoją, bardzo hojną nagrodę, Eckard także musiała zawalczyć. Jej adwokaci wytoczyli rządowi amerykańskiego proces na podstawie prawa, które upoważnia whistleblowera do otrzymania części pieniędzy odzyskanych przez władze. W środę Departament Sprawiedliwości USA potwierdził, że była pracownica GlaxoSmithKline dostanie należne jej pieniądze.

Eckard powiedział reporterom w Bostonie, że wcale nie zamierzała kiedykolwiek być takim informatorem, ale poczuła się do tego zmuszona ze względu na istniejące zagrożenia dla bezpieczeństwa pacjentów.

Przedstawiciel GSK wyraził w imieniu firmy ubolewanie z powodu praktyk stosowanych w Puerto Rico – fabrykę zamknięto tam ostatecznie w 2009 roku - i zapewnił, że koncern stale pracuje nad poprawą standardów w procesie produkcyjnym.