Za rządów PiS jeden protokół wystarczył, by polski Kościół otrzymał majątek na Ziemiach Odzyskanych. Uznano bowiem, że może być spadkobiercą Kościoła niemieckiego.

Po wojnie polskie parafie i zakony objęły na Ziemiach Odzyskanych majątki opuszczone przez duchownych niemieckich. Jednak już w latach 50. w wielu przypadkach władze komunistyczne je stamtąd usunęły. Gdy w 1989 r. powołano Komisję Majątkową, która przyznaje Kościołowi rekompensaty za dobra utracone w PRL, Kościół zabiegał o zwrot tych nieruchomości - jak należących do niego.

Przez kilkanaście lat Komisja Majątkowa oddalała te wnioski. Powoływała się na wyrok Sądu Najwyższego z 1959 r. stanowiący, że polski Kościół nie był następcą prawnym niemieckiego. Za rządów PiS droga do zaspokojenia roszczeń stanęła otworem - pisze "Gazeta Wyborcza".