Postanowienie o umorzeniu śledztwa ws. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy w latach 2005-2007 było zasadne i wynikało z analizy zebranego materiału dowodowego - poinformował PAP p.o. rzecznika Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz.

Sprawa związana z podejrzeniem stosowania nielegalnych podsłuchów, m.in. w stosunku do dziennikarzy, trafiła do Zielonej Góry w 2007 roku decyzją Prokuratora Krajowego.

Śledztwo wszczęto po dwóch zawiadomieniach, które złożyli przewodniczący i zastępcy przewodniczącego sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych. Dotyczyły one wątpliwości co do legalności stosowania przez policję, CBA i ABW kontroli operacyjnej, w tym podsłuchów telefonicznych.

Według "Gazety Wyborczej", w latach 2005-2007 służby objęły kontrolą operacyjną telefony dziesięciorga dziennikarzy różnych mediów. "GW" dotarła do materiałów ze śledztwa, które prowadziła i w maju tego roku umorzyła, nie stwierdzając przestępstwa, zielonogórska prokuratura. Według informacji gazety, służby sięgały do historii połączeń nawet sprzed dwóch lat, a jednym z celów było ujawnienie źródeł informacji dziennikarzy, krytykujących poczynania ówczesnych władz państwowych.

Prokurator Szklarz poinformował, że w kwietniu 2009 roku prokurator zwrócił się do operatorów sieci komórkowych i stacjonarnych o udzielenie informacji dotyczących przeprowadzenia w latach 2005 - 2007 przez ABW, CBA i policję kontroli przekazów informacji, dotyczących określonych numerów telefonów i faktu przekazania służbom billingów określonych numerów.

Z uwagi na swój charakter postępowanie i postanowienie o jego umorzeniu objęte są klauzulą tajności

"Prokuratura zwróciła się do szefów służb w celu uzyskania odpowiedzi, na podstawie jakich przepisów i procedur żądano określonych informacji oraz czy zwrócono się o te informacje dla numerów telefonów konkretnych osób, czy też dla numerów telefonów osób nieznanych z nazwiska. Uzyskano odpowiedzi niejawne (opatrzone klauzulami tajności), a ich ocena procesowa została zawarta w decyzji końcowej o umorzeniu postępowania" - powiedział PAP Szklarz.

Z uwagi na swój charakter postępowanie i postanowienie o jego umorzeniu objęte są klauzulą tajności.

Jak poinformował rzecznik Prokuratora Generalnego, prok. Mateusz Martyniuk, postanowienie o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocne, a sąd bada zażalenie jednego z dziennikarzy w całej sprawie.