Za granicą przebywa 1049 klientów biura podróży Orbis; pierwsi wrócą w środę ok. godz. 16 do Warszawy i ok. północy do Katowic - poinformowano na konferencji w Mazowieckim Urzędzie Mazowieckim. Problemy mogą mieć turyści przyjeżdżający na wycieczkę do Polski.



Jak powiedziała zastępca dyrektora Departamentu Kultury, Promocji i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Izabela Stelmańska, urząd prognozuje, że wszyscy klienci Polskiego Biura Podróży Orbis powinni wrócić do Polski do końca tygodnia.

Z grupy klientów biura Orbis przebywających za granicą, ponad 270 osób znajduje się w Turcji, ok. 350 na Krecie, 11 na Rodos, 125 w Hurghadzie, 57 w Sharm El Sheikh, 174 na Majorce, 42 w Tunezji, a 10 na Malcie. Stelmańska powiedziała, że mogą być problemy z turystami przebywającymi w Egipcie. "Staramy się ustalić, jak długo mogą pozostać w hotelach" - powiedziała. Według niej jeszcze we wtorek turyści wyjeżdżali z biurem Orbis na wycieczki.

Dodała, że trwają ustalenia dotyczące osób przebywających w Grecji. "w środę jest planowany powrót 269 osób z Grecji. Ale prawdopodobnie wszyscy będą musieli opuścić hotel" - podkreśliła Stelmańska.

Wicemarszałek województwa Ludwik Rakowski powiedział, że urząd ma pierwsze sygnały o kłopotach turystów przybywających do Polski za pośrednictwem PBP Orbis. "Prawdopodobnie będziemy mieli w przypadku upadku biura Orbis do czynienia ze zjawiskiem, którego jeszcze nie było. Ponieważ jest to duży organizator nie tylko turystyki wyjazdowej, ale i przyjazdowej do Polski, pojawiają się pierwsze sygnały o nieprzyjemnościach spotykających turystów lądujących w Polsce" - powiedział Rakowski.

Urząd czeka na listy osób, które wykupiły w Orbisie wycieczki do Polski. Stelmańska powiedziała, że mogą one mieć kłopoty z transportem albo z noclegami. "To zupełnie nowa sytuacja. Naprawdę nie wiem, co w tym zakresie powinniśmy robić, jak pomóc tym klientom" - powiedziała. Dodała, że nad sprawą pracują prawnicy.

Pytany, czy biuro Orbis zostanie pociągnięte do odpowiedzialności, wicemarszałek Rakowski powiedział, że na razie nie ma żadnych powodów, by składać doniesienie do prokuratury w tej sprawie. Ocenił, że kondycja biur podróży ogólnie nie jest najlepsza, o czym jego zdaniem może świadczyć właśnie upadłość najstarszego polskiego biura podróży, jakim jest Orbis. "Mamy nadzieję, że na ten rok to już koniec" - powiedział.



Orbis ma gwarancję ubezpieczeniową na kwotę ponad 6 mln zł w Signal Iduna. W pierwszej kolejności pieniądze zostaną przeznaczone na ściągnięcie turystów do Polski, reszta na zwrot wpłaconych zaliczek. Rakowski zaznaczył, te pieniądze na pewno wystarczą na zorganizowanie powrotów. "Natomiast, czy wystarczy na zaliczki, to zależy od ostatecznych opinii prawnych, czy będzie wchodziła w grę jakaś częściowa rekompensata dla tych osób, które za pośrednictwem Orbisu trafiały do Polski" - dodał.