Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił w czwartek w Sejmie, że negocjowana z Rosją umowa gazowa ma "charakter wysoce szkodliwy z punktu widzenia interesów ekonomicznych, a także politycznych państwa".

Posłowie zapoznają się w czwartek z informacją rządu w sprawie polsko-rosyjskiej umowy gazowej, o którą wnioskował klub PiS; a w imieniu wnioskodawców głos zabrał prezes partii.

Kaczyński, odnosząc się do negocjacji w sprawie tego kontraktu powiedział, że rząd podejmuje decyzje o podpisaniu porozumień, które "mają charakter wysoce szkodliwy z punktu widzenia interesów ekonomicznych, a także politycznych państwa".

Według niego, szkodliwość ta polega m.in. na tym, że nowa umowa ma obowiązywać do 2037 roku. "Po drugie mamy bardzo złą formułę cenową, zupełnie nieuwzględniającą obecnego kontekstu" - mówił Kaczyński.

"To jest sytuacja z punktu widzenia polskich interesów ekonomicznych całkowicie niemożliwa do przyjęcia" - oświadczył prezes PiS.

Ocenił też, że osłabły wysiłki rządu w działaniach na rzecz dywersyfikacji dostaw energii.

Pawlak: polska racja stanu polega na dobrych relacjach m.in. z Rosją

Polska racja stanu polega na tym, żeby mieć dobrą współpracę z sąsiadami poczynając od Niemiec, przez Czechy, Słowację, Ukrainę, Białoruś, Litwę, po Rosję - powiedział w Sejmie wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak odnosząc się do umowy gazowej z Rosją.

Pawlak przedstawił w Sejmie informację na temat polsko-rosyjskiej umowy gazowej. Wniosek w tej sprawie złożył klub PiS reprezentowany przez szefa tej partii Jarosława Kaczyńskiego.

"Jeżeli mówimy o współpracy dotyczącej kontraktu na dostawy gazu, podzielam opinię, że decyzje z 2003 roku dotyczące zmniejszenia kontraktu długoterminowego i narażanie Polski na uporczywe negocjacje co kilka lat, co do dostaw i co do ceny były dużym błędem" - powiedział wicepremier, odnosząc się do zarzutów Kaczyńskiego.

W opinii Pawlaka, dużym błędem było też "doprowadzenie do konfrontacji w 2006 roku bez żadnej realnej alternatywy (dostaw gazu z innego kierunku - PAP)".

Informacja rządu dotyczy kwestii aneksu do porozumienia rządów Polski i Rosji, dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski o ok. 1,5 mld mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Jego projekt sporządzono po tym, gdy na początku ub.roku surowiec przestał do Polski dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo.

Aneks został wynegocjowany na początku roku, jednak nie został podpisany ze względu na pytania Komisji Europejskiej. Kształt porozumienia był ostro krytykowany przez PiS.

Zapisy dokumentu są ponownie omawiane ze stroną rosyjską. Ostatnie spotkanie odbyło się w pod koniec ubiegłego tygodnia w Moskwie. Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do negocjatorów, kolejne rozmowy z Rosją ws. umowy gazowej mają rozpocząć się w piątek rano w ministerstwie ds. energetyki Rosji.



J. Kaczyński: aneks do umowy gazowej nie powinien być podpisany

rezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że negocjowany aneks do umowy gazowej z Rosją nie powinien zostać podpisany.

Prezes PiS powiedział w czwartek w Sejmie, że umowa gazowa pod względem gospodarczym jest fatalna, bo - jak mówił - Polska traci dochody, które uzyskiwaliśmy z firmy przesyłowej EuroPolGaz.

Jak zaznaczył, są także "daleko idące" skutki polityczne nowej umowy gazowej. "Nie powinno dojść do podpisania umowy. Powinniśmy podjąć walkę" - ocenił Kaczyński.

"Mamy sytuację taką: jest sfera dawnych wpływów Związku Sowieckiego, gdzie jest wszystko po staremu i sferę krajów rzeczywiście wolnych, które podpisują umowy na zupełnie innych podstawach" - powiedział polityk PiS.

Podkreślił także, że w sprawie umowy gazowej rządowi trzeba zadać kilka pytań, m.in. "jakie będą niedobory (gazu) w przypadku niepodpisania" aneksu. "Kto poniesie straty, jakie firmy, czy zostały one ostrzeżone i czy są przygotowania, żeby im pomóc" - pytał Jarosław Kaczyński.

Dopytywał także, dlaczego Polska na forum UE "broni, wbrew Unii Europejskiej, niekorzystnej dla nas umowy". "Dlaczego nie podjęła rozmów z (niemiecką firmą) E.ON-em, a na poziomie politycznym z Berlinem, Brukselą, a po części także z Kijowem i Moskwą, w celu uzyskania zgody, by E.ON poprzez przesył ukraiński dostarczał nam gaz" - mówił Kaczyński.

"Dlaczego w ciągu roku przyjmowaliśmy te fatalne warunki, zamiast szukać innego wyjścia" - pytał. Zdaniem Kaczyńskiego, to są pytania, na które trzeba odpowiedzieć.

Pawlak: podpisanie porozumienia z Rosją pozwoli negocjować ceny gazu

Podpisanie aneksu do długoterminowego porozumienia z Rosją pozwoli Polce na negocjacje ceny gazu w ramach kontraktu jamalskiego - poinformował w czwartek wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak przedstawiając informację nt. polsko-rosyjskiej umowy gazowej.

"Jeżeli podpiszemy to porozumienie, to otwiera się możliwość negocjacji ceny na kontrakcie jamalskim. Dotychczas negocjowaliśmy na tej części uzupełniającej i uzyskano 10 proc. zniżkę, na tej części, która dotyczy uzupełniających dostaw gazu" - powiedział.

Dodał, że bezpieczeństwo energetyczne to pewność dostaw "po akceptowanej cenie".

"Prowadząc te negocjacje rozmawialiśmy o dostawach uzupełniających, po tym jak spółka RoUkrEnergo została wyeliminowana z rynku. Oparliśmy się na bardzo podstawowych przesłankach, że po pierwsze potrzebujemy stabilnych dostaw gazu. Do tej pory kontrakty długoterminowe nigdy nie wywoływały żadnych turbulencji, żadnych przeszkód" - podkreślił Pawlak.

Przypomniał też, że rozpoczęta została budowa terminala gazu skroplonego LNG w Świnoujściu, który będzie uzupełniał dostawy gazu do Polski. "Bardzo ważne jest, abyśmy doprowadzili do takiej sytuacji, w której będziemy mieli rzeczywiste, techniczne możliwości skutecznego przezwyciężenia rożnego rodzaju zagrożeń na rynku gazowym" - powiedział wicepremier.

Przemawiający przed Pawlakiem prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że negocjowana z Rosją umowa gazowa ma "charakter wysoce szkodliwy z punktu widzenia interesów ekonomicznych, a także politycznych państwa".



Pawlak: Polska jest dobrym płatnikiem w imporcie gazu

Pawlak powiedział w czwartek w Sejmie, że Polska jest dobrym płatnikiem, jeśli chodzi o import gazu - rozliczamy się "bez żadnych ograniczeń" i z tego tytułu nigdy "nie zakręcono nam gazu".

Pawlak zauważył jednocześnie, że Polska ma mocną pozycję w regionie i jest krajem najbezpieczniejszym w Europie, bo najmniej importuje energii z zewnątrz.

"Zanim w Polsce zabraknie gazu, zanim u nas się zrobi zimno, to w Europie zachodniej zamarzną" - powiedział Pawlak, przedstawiając w Sejmie informację na temat polsko-rosyjskiej umowy gazowej. "Płacimy, Polska jest dobrym płatnikiem, nam gazu nigdy nie zakręcono, bo rozliczamy się za gaz bez żadnych ograniczeń" - dodał.

Pawlak wyjaśnił, że w ogólnym bilansie gazu, gaz z importu stanowi 8 proc.; bezpieczeństwo energetyczne Polski opiera się w 60 proc. na węglu.

Pawlak zaapelował o poważne traktowanie współpracy między Polską a Rosją.

"Między poważnymi ludźmi, poważnymi krajami, jeżeli się podejmuje współpracę, (...) idzie na rozstrzygnięcia, które budują korzystne dla obu stron mechanizm współpracy, jeżeli to są szczególnie kraje sąsiedzkie, gdyby ktokolwiek choć trochę oszukał, to za chwilę będzie dziesięć okazji, żeby się zrewanżować" - powiedział.

Kaczyński: umowa gazowa jest aktem politycznym

Ze względu na swoją długotrwałość i jednostronność, to znaczy pełne ustępstwa wobec Gazpromu, negocjowana umowa gazowa oznacza pewien akt polityczny; zbliża nas do Wschodu, a powinniśmy iść na Zachód - powiedział w czwartek w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Posłowie wysłuchali w czwartek informacji rządu na temat negocjacji w sprawie polsko-rosyjskiej umowy gazowej. O informację wnioskował klub PiS, w imieniu którego występował Kaczyński.

"Sprawa tutaj najistotniejsza - ta umowa ze względu na swoją długotrwałość i ze względu na swoją jednostronność, to znaczy pełne ustępstwa wobec Gazpromu, oznacza także pewien akt polityczny. Ona nas, można powiedzieć, zbliża do Wschodu, bo to na wschodzie Europy w tej chwili są podpisywane albo podtrzymywane tego rodzaju niekorzystne porozumienia" - powiedział Kaczyński, który jako przedstawiciel wnioskodawców odpowiadał na pytania posłów.

Jak mówił, "na Zachodzie wykorzystuje się sytuację, gorszą dzisiaj bardzo wyraźnie niż przedtem, sytuację Gazpromu, (...) duże długi Gazpromu, żeby wymuszać na Gazpromie wyraźną poprawę warunków dostaw". "I to się udaje i Włochom, i Francuzom, i Turkom. Polacy idą w innym kierunku. I to jest (...) w najwyższym stopniu smutne, bo powinniśmy iść w tym samym kierunku, powinniśmy iść na Zachód, a nie na Wschód" - mówił szef PiS.

"Mam tutaj tabelkę siedmiu programów spornych ws. naszych negocjacji z Gapromem. Za każdym razem jest tego rodzaju konkluzja: w pełni zrealizowanie interesów Gazpromu" - ocenił. Jak dodał, negocjacje w sprawie aneksu do umowy gazowej były nieudane.

Odnosząc się do projektu Nordstream Kaczyński powiedział, że jeśli Szwecja, Finlandia i inne kraje uznałyby, że Polska "ma odwagę przeciwstawiać się Niemcom, z rurociągu by nic nie wyszło, a to jest rurociąg strategicznie dla Polski niesłychanie wręcz szkodliwy".

"Nie ma żadnego związku pomiędzy rurociągiem a tym, co będzie płynęło przez gazociąg jamalski. Twierdzenie, że my poprzez tę umowę (gazową) podtrzymujemy rurociąg jamalski, jest po prostu wzięte z księżyca" - stwierdził szef PiS.



Pawlak: nasza zależność od gazu z Rosji mniejsza niż krajów UE

Zależność Polski od rosyjskiego gazu jest minimalna w porównaniu do zapotrzebowania innych krajów Unii Europejskiej - poinformował wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.

"To jest fakt arytmetyczny, a nie polityczny, który nie powinien podlegać interpretacji" - powiedział Pawlak odpowiadając na pytania posłów, do przedstawionej wcześniej przez niego informacji rządu na temat polsko-rosyjskiej umowy gazowej. Powołał się na przykład Niemiec, które importują 32 mld metrów sześc. gazu. Polska importuje ponad 10 mld m. sześc.

Pawlak mówił też o gazociągu Nord Stream, który ma przebiegać po dnie Bałtyku i połączyć Rosję z Niemcami. "Z technicznego punktu widzenia on nie ma żadnego znaczenia dla dostaw gazu do Polski. Co więcej, nawet gazociąg jamalski nie ma żadnego znaczenia dla dostaw gazu do Polski, ponieważ dostawy gazu do Polski mogą być realizowane przez system gazociągów ukraińskich oraz białoruskich i wystarczająca jest przepustowość tych gazociągów. (...) Mówiąc obrazowo, ta rura może być pusta" - powiedział.

Pawlak powiedział też, że nie ma zagrożenia nadmiernych dostaw gazu dla Polski. "Jeśli chodzi o zużycie gazu, to chociażby same elektrownie, które są planowane w Stalowej Woli (...), w Skawinie, w Płońsku (...), w Gorzowie i Bydgoszczy (...), choćby te informacje pokazują, żebyśmy w pełnym zakresie wykorzystali możliwości dostaw gazu i możliwości, jakie wiążą się z dodatkowymi źródłami energii" - podkreślił.

Pawlak: możliwe nieprzedłużenie terminu umowy z Rosją do 2037 roku

Pawlak powiedział, że możliwe jest nieprzedłużenie terminu obowiązywania umowy gazowej z Rosją do 2037 roku, co na razie zakłada wynegocjowany, ale niepodpisany aneks do niej.

"Jeżeli chodzi o czas dostaw - to ze względu na wątpliwości i wrzaski - nie musimy tego (przedłużania dostaw) podnosić" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Pawlak.

W czwartek Pawlak, na wniosek PiS, przedstawił informację na temat umowy gazowej z Rosją.

"Możliwa jest też taka sytuacja, że nie będziemy przedłużać tego horyzontu, który obecnie obowiązuje, tzn. przesyłu gazu do 2019 roku i dostaw do 2020 roku" - wyjaśnił.

Pytany, czy możliwa jest umowa krótkoterminowa z Rosją, odparł, że Rosjanie są zainteresowani tylko rozwiązaniami długoterminowymi.

Wynegocjowany, ale niepodpisany, na początku roku aneks do międzyrządowego porozumienia z Rosją przewidywał przedłużenie dostaw do 2037 roku, a tranzytu - do 2045 roku.