Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton mianowała w środę 26 nowych szefów przedstawicielstw UE na świecie. Najważniejszą z listy placówkę w ChRL obejmie Niemiec Markus Ederer. Polacy obejmą dwie ambasady: Joanna Wronecka w Jordanii, Tomasz Kozłowski w Korei Płd.

To dopiero pierwsza pula nominacji do tworzonej Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ). Wśród 31 stanowisk zgłoszonych do konkursu w marcu nie było kluczowych z punktu widzenia Polski placówek w Moskwie, Mińsku czy Kijowie.

Niebawem Ashton ogłosi następne nominacje ambasadorów, w tym szefów przedstawicielstw UE w Genewie przy ONZ i WTO. Jak powiedziały PAP źródła w KE, faworytem na stanowisko ambasadora przy ONZ jest Polak.

"Tak jak obiecałam, mianowałam najlepsze osoby na odpowiednie stanowiska. Jestem niezmiernie zadowolona z kalibru tych, którzy obejmą stanowiska" - powiedziała Ashton ogłaszając w środę pierwszą pulę nominacji.

Jak podkreśliła dokonując nominacji kierowała się potrzebą zachowania równowagi geograficznej i płci. "Nominacje pokazują postęp w tej sprawie, ale wiele jest jeszcze do zrobienia" - przyznała.

Poza Polską jeszcze tylko jedna osoba z nowego kraju UE została mianowana szefem ambasady UE

Ashton zapowiedziała, że będzie dyskutować z krajami UE na temat tego, jak jeszcze poprawić sytuację w unijnej dyplomacji, "tak by służba była w pełni reprezentatywna", a z drugiej strony "nominacje odbywały się na podstawie zasług".

Za najważniejsze na liście z marcowego konkursu, którego rezultaty ogłoszono w środę, uznano stanowisko ambasadora w Chinach i Pakistanie - do Islamabadu pojedzie Szwed Lars-Gunnar Wigemark, a także w Iraku, Brazylii oraz na zastępcę ambasadora w USA. Tych trzech ostatnich stanowisk Ashton jednak jeszcze nie obsadziła i konkurs zostanie powtórzony.

Joanna Wronecka, była polska ambasador w Maroku, została wybrana na szefową reprezentacji UE w stolicy Jordanii Ammanie, a były ambasador Polski w Pakistanie i były szef Departamentu Azji i Pacyfiku w MSZ Tomasz Kozłowski, pokieruję ambasadą UE w stolicy Korei Płd., Seulu.

Poza Polską, jeszcze tylko jedna osoba z nowego kraju UE, a mianowicie były premier Bułgarii Filip Dimitrow, został mianowany w środę szefem ambasady UE - w stolicy Gruzji, Tbilisi. Ashton nominowała jeszcze ambasadorów m.in. w takich krajach jak RPA, Argentyna, Senegal, Czad, Gabon, Haiti, Albania, Filipiny.

Od dawna wskazywanym faworytem na sekretarza generalnego ESDZ jest francuski ambasador w USA Pierre Vimont

Trwa też proces wyboru ścisłego kierownictwa ESDZ w centrali w Brukseli, gdzie - zgodnie z nieoficjalnymi informacjami - zastępcą sekretarza generalnego i jednym z dyrektorów też mają być Polacy.

Ashton powiedziała w środę, że "teraz przeprowadza rozmowy ze wszystkimi kandydatami, ale wybór ogłosi dopiero, kiedy dostanie ostateczne zielone światło od Parlamentu Europejskiego w sprawie budżetu ESDZ".

W piątek źródła bliskie szefowej unijnej dyplomacji powiedziały PAP, że polskimi kandydatami są minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz oraz szef gabinetu przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, Maciej Popowski. Obaj, według tych źródeł, cieszą się dużą przychylnością Ashton.

Od dawna wskazywanym faworytem na sekretarza generalnego ESDZ jest francuski ambasador w USA Pierre Vimont, natomiast Niemka Helga Schmid, wysoka rangą urzędniczka w sekretariacie generalnym Rady UE, ma być - obok Polaka - jednym z jego dwóch zastępców.



ESDZ ma osiągnąć zdolność operacyjną 1 grudnia, w pierwszą rocznicę wejścia w życie ustanawiającego ją Traktatu z Lizbony

W ścisłym kierownictwie ma być też tzw. dyrektor operacyjny. Ma nim zostać Irlandczyk David O'Sullivan, obecnie dyrektor generalny w Dyrekcji ds. Handlu Komisji Europejskiej. Ashton współpracowała z nim, kiedy była komisarzem ds. handlu w poprzedniej KE. To odpowiedź na naciski Parlamentu Europejskiego, by w kierownictwie ESDZ był przedstawiciel KE, tak by służba nie była zdominowana tylko przez kraje członkowskie i zachowała tzw. wspólnotowy charakter.

ESDZ ma osiągnąć zdolność operacyjną 1 grudnia, w pierwszą rocznicę wejścia w życie ustanawiającego ją Traktatu z Lizbony. Ta nowa quasi-instytucja z ponad 130 ambasadami na świecie ma zapewnić UE spójny i silny głos na arenie międzynarodowej.

Jedna trzecia pracowników ESDZ ma pochodzić z krajów UE (dyplomaci narodowi), a reszta ma być przeniesiona z unijnych instytucji, głównie z Dyrekcji ds. Stosunków Zewnętrznych KE. Obecnie w instytucji tej na około 600 pracowników przypada zaledwie około 30 Polaków.

Ashton planuje, że w służbie - w brukselskiej siedzibie, jak i w delegacjach na świecie - na stanowiskach administracyjnych do 2013 roku znajdzie pracę 1150 pracowników. W tym roku chce zatrudnić 100 dyplomatów.