Szef sopockiego koła PO Michał Woźniak - już po zapowiedzi premiera - nazwał "użycie szyldu PO" dla poparcia kandydatury Karnowskiego "sprawą otwartą". Wcześniej na konferencji prasowej szef rządu tłumaczył, że nikt, kto ma zarzuty prokuratorskie, nie będzie się mógł posługiwać w kampanii szyldem PO.
Prokuratura postawiła Karnowskiemu sześć zarzutów, w tym dotyczące korupcji. Prezydent Sopotu odpiera wszystkie oskarżenia. We wtorek gdański sąd okręgowy podtrzymał decyzję sądu niższej instancji o zwrocie do prokuratury - w celu uzupełnienia - aktu oskarżenia przeciwko Karnowskiemu.
Premier Tusk mówił we wtorek, że decyzję, kogo wspiera PO na poziomie powiatowym są w wyłącznej gestii regionalnych i lokalnych struktur partii; jednak - jak podkreślił - jako przewodniczący Platformy ma wpływ na niektóre decyzje dotyczące wyborów samorządowych.
Dlatego - oświadczył Tusk - "nikt, kto jest pod zarzutami", nie uzyska jego zgody na wykorzystanie szyldu PO w kampanii wyborczej. "Także dotyczy to Jacka Karnowskiego" - dodał premier. "Nawet, jeśli wierzę - a wierzę - w jego niewinność" - dodał Tusk.
Premier stwierdził, że rozumie sopocką Platformę, że "jest zaangażowana po stronie Karnowskiego", bo - jak mówił - "z bliska wyraźnie widać, że - po pierwsze - jest dobrym prezydentem, a - po drugie - wydaje się, że wiele z zarzutów jest krzywdzących lub niemających potwierdzenia w elementarnych faktach".
Dodał, że namawiałby koleżanki i kolegów z PO w Sopocie, aby "nie udzielali Karnowskiemu formalnego wsparcia w kampanii". "Czy posłuchają? Nie wiem, bo PO to jest bardzo duża partia, gdzie nie zawsze moje opinie czy oceny są uwzględniane" - powiedział Tusk.
Karnowski, odnosząc się do słów premiera, powiedział: "nigdy nie miałem być kandydatem Platformy Obywatelskiej, a tylko ewentualnie z poparciem PO i jej działaczy". Podkreślił, że w najbliższych wyborach samorządowych będzie startował, jako kandydat Samorządności Sopot. "Jakiego i czy Platforma Obywatelska udzieli mi poparcia o to trzeba zapytać PO i zostawmy to jej" - dodał.
Z kolei szef sopockiego koła PO mówił we wtorek, że jego zdaniem sprawa poparcia PO dla Karnowskiego jest otwarta. "To będzie pewnie przedmiotem negocjacji między zarządem regionu a sopockim kołem PO, jak tę sprawę rozwiązać. Jest spór, ale spór nie oznacza konfliktu" - powiedział.
W poniedziałkowym głosowaniu sopockiej PO za poparciem Karnowskiego, jako kandydata partii na prezydenta miasta było 66 członków partii, 12 było przeciw.
W czerwcu do Sądu Rejonowego w Sopocie trafił akt oskarżenia Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku przeciwko Karnowskiemu - zawierający sześć zarzutów, w tym pięć korupcyjnych. W lipcu sopocki sąd zwrócił go prokuraturze, uznając, że materiał dowodowy wymaga uzupełnienia. We wtorek gdański sąd okręgowy podtrzymał tę decyzję; uzasadnienie ma być gotowe do 21 września.
Reprezentująca prezydenta Sopotu mecenas Romana Orlikowska-Wrońska mówiła we wtorek dziennikarzom, że w uzasadnieniu sąd wskaże m.in., jakie dowody prokuratura powinna jeszcze przeprowadzić. Jej zdaniem, jedną z takich czynności będzie ponowne zbadanie nagrania rozmowy, jaką w marcu 2008 roku przeprowadził Karnowski z trójmiejskim biznesmenem Sławomirem Julke. Nagranie to jest jednym z najważniejszych dowodów w głównym, dotyczącym korupcji, zarzucie stawianym Karnowskiemu.
"Ten dowód jest niewiarygodny, bo powstał na skutek wielokrotnego przegrywania. Będzie on badany przez biegłych w bardzo specjalistyczny sposób" - powiedziała Orlikowska-Wrońska, dodając, że - zdaniem obrony - powtórne badanie nagrania doprowadzi do tego, że dowód ten zostanie uznany za "niemogący stanowić podstawy oskarżenia".
Dzisiejsza decyzja Sądu Okręgowego w Gdańsku nie oznacza zakończenia tej sprawy i jej umorzenia. Zrealizujemy zalecenia sądu, a następnie ponownie ocenimy materiał dowodowy" - powiedział dziennikarzom wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Zbigniew Niemczyk.
Dodał, że prokuratura zleci m.in. ponowne badanie fonoskopijne nagrania rozmowy Julke z Karnowskim.
Sam Karnowski komentując wtorkową decyzję Sądu Okręgowego, powiedział, że kolejny raz oczekuje umorzenia sprawy. "Bez zbytniego triumfalizmu można powiedzieć: nie ma aktu oskarżenia, został unicestwiony przez sąd" - powiedział prezydent.
Karnowski odpiera wszystkie zarzuty prokuratury formułowane pod jego adresem. W maju 2009 r. po postawieniu pierwszych zarzutów prokuratorskich z inicjatywy Karnowskiego odbyło się w Sopocie referendum ws. jego odwołania z funkcji prezydenta miasta. Większość głosujących uznała, że Karnowski powinien pozostać na swoim stanowisku.