Ponad 5 tys. wolontariuszy ma pracować w Polsce podczas Euro 2012. Będą pomagać gościom, promować miasta, a przede wszystkim przejdą specjalistyczne szkolenia, którymi warto się chwalić w CV.
Podstawowe szkolenia wolontariuszy na Euro 2012 mają trwać od trzech do pięciu dni. Będą obejmować m.in. komunikację interpersonalną i międzykulturową, pierwszą pomoc, systemy bezpieczeństwa czy też zarządzanie grupą. – Będziemy również uczyć protokołu dyplomatycznego oraz tego, jak postępować z trudnym klientem – mówi „DGP” Grzegorz Pyszałka, który odpowiada za wolontariat we wrocławskim biurze ds. Euro 2012. Na koniec każdy z uczestników otrzyma certyfikat potwierdzający udział w szkoleniach i w samym turnieju.
Zdaniem fachowców od rynku pracy to nie jest typowy, darmowy wolontariat. – To coś o wiele więcej, ponieważ wymaga już konkretnych umiejętności. Udział w organizacji międzynarodowej imprezy oraz szkolenia dodatkowo podnoszą jego wartość. W przyszłości to może zadecydować, gdy będziemy szukać pracy – powiedział nam dr Adam Ambroziak, ekspert organizacji Pracodawcy RP.

Kandydatów więcej niż miejsc

Wolontariuszem podczas Euro 2012 może zostać każdy, kto skończył 18 lat, zna język polski lub ukraiński, a dodatkowo angielski na poziomie komunikacyjnym. Organizatorzy spodziewają się, że chętnych będzie trzy, cztery razy więcej niż wolnych miejsc. – Młodzi zdali sobie sprawę, że wolontariat się opłaca – uważa Ambroziak.
Praca przy tak wielkiej imprezie daje możliwość sprawdzenia swoich umiejętności w ekstremalnych warunkach. Każdy wolontariusz będzie działał pod presją czasu, będzie musiał się nauczyć szybkiego rozwiązywania problemów, np. rozmowy z kibicami, którzy bywają agresywni. Pracując czasem po kilkanaście godzin dziennie, przekonają się, jak funkcjonuje się w ogromnej strukturze organizacyjnej. Takiej wiedzy nie da się wyczytać z książek.
Wolontariusze zostaną podzieleni na dwie grupy: pracujących dla miast (ok. 3 tys.) oraz zwerbowanych przez UEFA (po ok. 500 na każde miasto). Pierwsza grupa ma pomagać turystom na lotniskach, dworcach i ulicach. Druga na stadionach, w fanzonach czy hotelach, gdzie zatrzymają się piłkarze i działacze.
Oficjalnie UEFA oraz miasta mają podobne cele: dzięki wolontariuszom zorganizować „uśmiechnięte i przystępne Euro 2012”. W praktyce mają różne priorytety.

Wypromować miasta

UEFA chce zadbać o sponsorów, działaczy i piłkarzy, czyli swoich gości. Miasta chcą się wypromować. Dlatego, jak się dowiedzieliśmy, każdy z wolontariuszy, który przejdzie rekrutację prowadzoną przez miasto, otrzyma instrukcje, aby chwalić jego atrakcje. Każdy też otrzyma „Podręcznik wolontariusza”, czyli ściągawkę przydatną w nagłych przypadkach, np. gdy wolontariusz zapomni, jak dojechać na starówkę.
– Można powiedzieć, że będziemy uczyć ludzi atrakcji miejskich – mówi Pyzałka.
Nawiązywanie kontaktów z ludźmi i organizowanie im czasu jest kolejną umiejętnością, która może się przydać wolontariuszom w znalezieniu pracy.
Uśmiechnięci wolontariusze mogą wpłynąć nie tylko na popularyzację miast, lecz także samego wolontariatu w Polsce.