Najgorsza od dziesięciu lat susza w Rosji zniszczyła ponad połowę upraw zbożowych w jedenastu regionach kraju. Według meteorologów upały i susza potrwają do końca tego miesiąca.

„W lipcu nie ma żadnych szans na poprawę” – powiedziała Bloombergowi szefowa prognoz agro-meteorologicznych Federalnych Służb Hydrometeorologicznych w Rosji, Anna Strasznaja. W części regionów deszcze przyszły zbyt późno, natomiast w innych warunki pozostają niekorzystne. Najbardziej dotknięte są rejony wzdłuż Wołgi oraz na Uralu. Ze wstępnych ocen wynika, że zbiory na tych obszarach będą przynajmniej o 30 proc. niższe w porównaniu do zeszłego roku.

Ministerstwo rolnictwa Rosji obniżyło już w zeszłym tygodniu szacunki zbiorów ziarna w tym roku o 5,6 proc. do 85 mln ton, wobec 97 mln ton w zeszłym roku. Czternaście regionów nadwołżańskich, na Uralu i w centralnej Rosji ogłosiło z powodu upałów i suszy stan klęski. Wkrótce może on wejść w życie także czterech dalszych regionach. W całej Rosji susza zniszczyła co najmniej 9,3 mln hektarów upraw.

„Normalna” pogoda, czyli taka jak zawsze, utrzymuje się tylko na Syberii

Tam gdzie jest najgorzej, przepadło od 50 do 70 proc. zasiewów, a wydajność – w Rosji tradycyjnie niska – będzie w tym roku wyjątkowa mizerna.

W regionie Saratowa, gdzie produkuje się 3,2 proc. rosyjskiego zboża, w zeszłym tygodniu zbierano zaledwie 750 kg z hektara (czyli 7,5 kwintala!), wobec 1,4 ton z ha w zeszłym roku. Jedynie w regionie Woroneża i części regionu Tambowa tegoroczne zbiory mogą być “nieco lepsze”. W zeszłym roku zwieziono tam z pół 2,65 ton z hektara.

„Normalna” pogoda, czyli taka jak zawsze, utrzymuje się tylko na Syberii i zbiory w tym rejonach Rosji mogą nieco zrekompensować straty w pozostałej części kraju.