Na lotnisku w Wiedniu doszło w piątek do największej od końca zimnej wojny wymiany agentów między USA a Rosją. Źródła, na które powołują się agencje, twierdzą, że doszło do wymiany 10 rosyjskich agentów na 4 Rosjan skazanych za szpiegostwo.

Na płycie wiedeńskiego lotniska samolot z USA, który, jak się przypuszcza, przywiózł 10 rosyjskich agentów, znalazł się obok samolotu rosyjskiego, którym zapewne przylecieli czterej Rosjanie, skazani w swym kraju za szpiegostwo na rzecz Zachodu.

Wg agencji Reuters, samoloty stały na płycie przez około półtorej godziny, a między nimi kursowały samochody. Następnie wystartował samolot rosyjski, a w chwilę po nim - amerykański.

Rosyjskie agencje, które powołują się na źródła służb bezpieczeństwa, potwierdziły, że agenci, których aresztowano w USA, znajdują się w samolocie zmierzającym do Rosji. Co do czarterowego samolotu amerykańskiego, to istnieje domniemanie, że poleciał do Londynu.



Waszyngton i Moskwa uzgodniły, że dokonają wymiany 10 rosyjskich agentów, których niedawno zdemaskowano w USA, na czterech Rosjan, więzionych w Rosji za szpiegostwo na rzecz Zachodu.

W ramach umowy 10 rosyjskich szpiegów przyznało się w czwartek przed amerykańskim sądem do winy, czyli do tego, że działali jako agenci obcego wywiadu. Tymczasem prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podpisał dekret ułaskawiający czterech ludzi skazanych za kontakty ze służbami wywiadowczymi Zachodu.

To pierwsza tego rodzaju wymiana szpiegów od zakończenia zimnej wojny w latach 1989/1990 - pisze AFP.

Anonimowe źródło kremlowskie, na które powołuje się Reuters, uważa, iż "gładkie przeprowadzenie operacji wymiany" było możliwe "dzięki nowemu duchowi w stosunkach rosyjsko-amerykańskich i ciepłym kontaktom prezydentów Miedwiediewa i Obamy".

Samoloty ze szpiegami wylądowały w Moskwie i Londynie

Rosyjski samolot z 10 Rosjanami - szpiegami w USA wylądował w piątek po południu na lotnisku w Moskwie. Jednocześnie amerykański samolot z 4 Rosjanami, szpiegującymi na rzecz Zachodu, wylądował w brytyjskiej bazie wojskowej w środkowej Anglii - podały miejscowe media.